[Wstęp: Sarius]
Moje miejsce
Moje miejsce
Moje miejsce (Biały Dom, skurwysyny)
Moje miejsce
[Zwrotka 1: Sarius]
Światło łatwo ginie w świecie gwiazd
W tym kinie, każdy chciałby siedzieć sam
Ja nadal na wagarach dla tych, na którejś ze zmian
W nim, a moja klasa nie lubi mnie i tak (moje miejsce)
Przeprowadzam się pięćdziesiąty raz
Znowu zalałem plan, pisany i tak
Niepewnym pismem, czy hazard mnie ciągnie tu znowu, czy sam
Się tu ciągnie i czas coś udowodnić
Chociaż nie wiem, kogo zabrać i dokąd iść
Może ty mnie stąd zabierzesz, ale wątpię
Bo chcę żyć marzeniami, ale wątpisz (moje miejsce)
Zalewam alkoholem swoje wnioski
Chociaż w sumie powinienem pić za gości
I mądrości, że nic nie jest wieczne
I weź, że już wreszcie dorośnij (moje miejsce)
[Zwrotka 2: Małpa & Sarius]
Nie zarabiam na niczym innym niż muza
W sumie kumam, czemu wciąż tak wielu to oburza
Ty gajer, ja bluza, ty frajer, ja luzak
Idę dalej, a ty stale śnisz o podróżach
Wiem, chciałbyś nabić mi guza
Ale boisz się, bo twoi ludzie to nie Jakuza
Zamiast tego, po wódzie przynudzasz o biurze
O trudzie, który wiąże się z pracą w tej dziurze (moje miejsce)
"Już dłużej nie mogę" - żalisz się wszystkim, że brakuje Ci szczęścia
2 4 na dobę rozmyślasz wyłącznie o swoich klęskach
Moje miejsce
Moje miejsce
Moje miejsce (Biały Dom, skurwysyny)
Moje miejsce
[Zwrotka 1: Sarius]
Światło łatwo ginie w świecie gwiazd
W tym kinie, każdy chciałby siedzieć sam
Ja nadal na wagarach dla tych, na którejś ze zmian
W nim, a moja klasa nie lubi mnie i tak (moje miejsce)
Przeprowadzam się pięćdziesiąty raz
Znowu zalałem plan, pisany i tak
Niepewnym pismem, czy hazard mnie ciągnie tu znowu, czy sam
Się tu ciągnie i czas coś udowodnić
Chociaż nie wiem, kogo zabrać i dokąd iść
Może ty mnie stąd zabierzesz, ale wątpię
Bo chcę żyć marzeniami, ale wątpisz (moje miejsce)
Zalewam alkoholem swoje wnioski
Chociaż w sumie powinienem pić za gości
I mądrości, że nic nie jest wieczne
I weź, że już wreszcie dorośnij (moje miejsce)
[Zwrotka 2: Małpa & Sarius]
Nie zarabiam na niczym innym niż muza
W sumie kumam, czemu wciąż tak wielu to oburza
Ty gajer, ja bluza, ty frajer, ja luzak
Idę dalej, a ty stale śnisz o podróżach
Wiem, chciałbyś nabić mi guza
Ale boisz się, bo twoi ludzie to nie Jakuza
Zamiast tego, po wódzie przynudzasz o biurze
O trudzie, który wiąże się z pracą w tej dziurze (moje miejsce)
"Już dłużej nie mogę" - żalisz się wszystkim, że brakuje Ci szczęścia
2 4 na dobę rozmyślasz wyłącznie o swoich klęskach
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.