[Zwrotka 1]
Czy to świat pojebało, czy to ja zwariowałem?
A może po prostu, złą drogą pojechałem?
Obrałem dziwną trasę, to droga bez powrotu
Chcę przeżyć miłość i żyć bez kłopotów
Naiwnych idiotów tutaj nie brakuje, sam na tą listę się kwalifikuję
Nie potrzebuję dużo, kochaj mnie szczerze, chociaż sam nie wiem Czy w miłość nadal wierzę
Dużo rozczarowań, nieszczerych słów
Nie było warto gdy zaufałem znów
I znów tylko cierpię, za jakie grzechy?
Te rysy zachlewam przez kolejne miechy
[Refen]
Chciałbym być szczęśliwy, naprawdę nie na niby
Chciałbym wierzyć już sam, młodość w samotności mam
Chciałbym żebyś przy mnie była i mocno przytuliła
Ale nie wiem już sam, czy zaufać którejś mam
[Zwrotka 2]
Chce być szczęśliwy i może kiеdyś będę
Może zdobędę kochające sercе
Patrz na tych ludzi, oni tacy zakochani
A tacy jak ja są na bok spychani
Ewentualnie zrani, powtarzała matka
Ja ślepo zakochany z umysłem pięcio-latka
Płakałem i piłem, łzy lały się jak wódka
Budziłem się na kacu, łeb siadał jak żarówka
Karma wraca, do Ciebie też wróci
Całe Twoje życie w piekło obróci
Oby nie, ale tak niestety będzie
Żyj spokojnie, a u mnie jakoś będzie
Czy to świat pojebało, czy to ja zwariowałem?
A może po prostu, złą drogą pojechałem?
Obrałem dziwną trasę, to droga bez powrotu
Chcę przeżyć miłość i żyć bez kłopotów
Naiwnych idiotów tutaj nie brakuje, sam na tą listę się kwalifikuję
Nie potrzebuję dużo, kochaj mnie szczerze, chociaż sam nie wiem Czy w miłość nadal wierzę
Dużo rozczarowań, nieszczerych słów
Nie było warto gdy zaufałem znów
I znów tylko cierpię, za jakie grzechy?
Te rysy zachlewam przez kolejne miechy
[Refen]
Chciałbym być szczęśliwy, naprawdę nie na niby
Chciałbym wierzyć już sam, młodość w samotności mam
Chciałbym żebyś przy mnie była i mocno przytuliła
Ale nie wiem już sam, czy zaufać którejś mam
[Zwrotka 2]
Chce być szczęśliwy i może kiеdyś będę
Może zdobędę kochające sercе
Patrz na tych ludzi, oni tacy zakochani
A tacy jak ja są na bok spychani
Ewentualnie zrani, powtarzała matka
Ja ślepo zakochany z umysłem pięcio-latka
Płakałem i piłem, łzy lały się jak wódka
Budziłem się na kacu, łeb siadał jak żarówka
Karma wraca, do Ciebie też wróci
Całe Twoje życie w piekło obróci
Oby nie, ale tak niestety będzie
Żyj spokojnie, a u mnie jakoś będzie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.