0
Byliśmy żołnierzami - Bonson/Matek (Ft. Białas)
0 0

Byliśmy żołnierzami Bonson/Matek (Ft. Białas)

Byliśmy żołnierzami - Bonson/Matek (Ft. Białas)
[Verse 1: Bonson]
Szedłem centrum aleją jakoś przy komisariacie
I to wiesz, głupota, szedłem opchnąć trzy wory za papier
Stary patent, by ten syf robić z Apapem
Nie byłem twardy, i tak byłem scyzoryk jak Marzec, łapiesz?
To było w czasach, gdy nie miałem jeszcze GG, Mała
Wkurwiała się, ale tu jej nie miałem jeszcze w planach
Biznes-branża była przejebana
Ty, jaka branża? Ćpuny, leszcze, jacyś geje w bramach
Kiedyś typ, gajerek, galant chciał się przewieźć palant
Wziął na siebie strzała, zaraz but na nerę, spierdalaj!
Mogliśmy stać pół dnia w bramach i jarać
Albo ćpać od południa i nie spać do rana
Jakby co to Cię nie znam
Dorabiasz na osiedlach po bramach, to loteria o grama
Co noc ten sam dramat
I w sumie dobrze, że już tam nie mieszkam, nara!
Dzień od dnia się nie różnił zbytnio
Każdy kombinował tylko jak durni przyciąć
Mama nie widziała mnie tu w chuj dni, przykro pewnie było jej
A w końcu zdążyła przywyknąć

[Refren]
Opowieści z frontu, opowiem Ci coś tu
Goń po bletki z kiosku, kolesi pozdrów
Ktoś coś polecił - skosztuj
Oponenci? Pozdrów
Ktoś coś węszy wciąż tu
Od komendy broń Bóg, choć błędy są znów
Ktoś coś polecił - skosztuj
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?