[Zwrotka 1: Filipek]
Moi idole nie żyją, ja stoję na ich dywanie
Za mną są długi, vis-à-vis festiwale
Bez grosza przy duszy co kilka miesięcy zmieniałem mieszkanie
Złoto mi wisi na ścianie, udowodniłem coś tacie i mamie
Choć progres to Twój ból w oczach
Choć progres to ta tęsknota
Kiedy wciąż się oddalamy
Lecz nie umiem się zatrzymać, pusta droga, tryb Dynamic
Całe me życie muzyka była świętsza od hostii
Nigdy nie grałem kogoś kim nie byłem, a dojrzewałem na oczach Polski
Nie mam już czasu na beefy, nie mam już tych starych rozkmin
Nawet już nie chce mi robić się promo tym nieudacznikom, jestem dorosły
Puste miasto, ja, na głośnikach leci Kortez
Znają mnie z MMA i że biję kogoś w mordę
Terapeutka mi mówi, że jestem wrażliwym dzieckiem
Czasem łzy lecą po ścianach, kiedy już kończymy sesję
[Przejście: Filipek]
Na swoim ciele mam nowe Balenci, na swojej skórze kolejne dziary
Tylko gdy piszę kolejną płytę, świat nie wydaje mi się zakłamany
Pamiętam czasy, gdy z mojej muzyki robiły bekę na forach banany
Ja nie mam bandany, nie byłem karany, a jestem prawdziwy gardząc raperami
[Refren: Filipek]
Przede mną czerwony dywan
We mnie dusza nadwrażliwa
Życie i wybory, gra niesprawiedliwa
Czuję się jak alkoholik, który nawarzył piwa
Przede mną czerwony dywan
We mnie dusza nadwrażliwa
Życie i wybory, gra niesprawiedliwa
Czuję się jak alkoholik, który nawarzył piwa
Moi idole nie żyją, ja stoję na ich dywanie
Za mną są długi, vis-à-vis festiwale
Bez grosza przy duszy co kilka miesięcy zmieniałem mieszkanie
Złoto mi wisi na ścianie, udowodniłem coś tacie i mamie
Choć progres to Twój ból w oczach
Choć progres to ta tęsknota
Kiedy wciąż się oddalamy
Lecz nie umiem się zatrzymać, pusta droga, tryb Dynamic
Całe me życie muzyka była świętsza od hostii
Nigdy nie grałem kogoś kim nie byłem, a dojrzewałem na oczach Polski
Nie mam już czasu na beefy, nie mam już tych starych rozkmin
Nawet już nie chce mi robić się promo tym nieudacznikom, jestem dorosły
Puste miasto, ja, na głośnikach leci Kortez
Znają mnie z MMA i że biję kogoś w mordę
Terapeutka mi mówi, że jestem wrażliwym dzieckiem
Czasem łzy lecą po ścianach, kiedy już kończymy sesję
[Przejście: Filipek]
Na swoim ciele mam nowe Balenci, na swojej skórze kolejne dziary
Tylko gdy piszę kolejną płytę, świat nie wydaje mi się zakłamany
Pamiętam czasy, gdy z mojej muzyki robiły bekę na forach banany
Ja nie mam bandany, nie byłem karany, a jestem prawdziwy gardząc raperami
[Refren: Filipek]
Przede mną czerwony dywan
We mnie dusza nadwrażliwa
Życie i wybory, gra niesprawiedliwa
Czuję się jak alkoholik, który nawarzył piwa
Przede mną czerwony dywan
We mnie dusza nadwrażliwa
Życie i wybory, gra niesprawiedliwa
Czuję się jak alkoholik, który nawarzył piwa
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.