[Zwrotka 1: Frosti Rege]
Jebać pedałów, komorników i policję
Zakładam sobie kaszkiet i wykonuję misję
To dla chłopaków, co jaja mają wielkie
I wiedzą o co chodzi, i mają dobre podejście
To styl warszawski, za "warszawkę" masz łokcia
Zawsze aligancki, w wyprasowanych portkach
Widzę sie ze kolegą i w piterku już jest flota
Zawsze tak jak trzeba tu jest wypłacana mocia
Trzymaj mordo kojber, albo idź jak czujesz mojrę
Ja czuję wanilię, ty chyba czujesz cykorię
Lece na bajerę kabanem przez Wisłę
A obok mnie typeczek, który ma pod okiem pizdę
Znowu jakaś bumaga, a nie ma na papugę
Blacharze tu węszą, ale chuj im w dupę
Ktoś łapie zawiasy, ktoś minął się z fartem
Zero dwa dwa, Frosti Rege, od zawsze na jedną kartę
[Zwrotka 2: Fejz]
Kolejny i kolejny włam na bank, kolejny blant
Unikalny zajawki smak odleciał w siną dal
Kotwica zarzucona, bosman, ale z krwi i kości
Ulica oczyszczona z brudu, ale po całości
A kotwica uderza w sedno, gra mi wszystko jedno
Koleżanka wybaczy, wypiliśmy tylko jedno
I nikt mi nie zarzuci, że wypalam się jak drewno
Kotwica zarzucona, teraz jest mi wszystko jedno
Ciągle ewoluuję jak jebany homo sapiens
A ty mi powiesz, chuju, że się chuja znam na rapie
Publika nic nie skuma, myślisz, kto w ogóle skuma
Jedyne, co potrafisz, to dobrze odpalać skuna
Ty myślisz, że ja nie wiem tego, co ty wiesz o sobie
Że kim ty to nie jesteś, ile w rap włożyłeś, powiem
Że gimborap nagrywam, Magik się przewraca w grobie
Ty chuju, masz nasrane i napierdolone w głowie, yo
Dwa, dwa, dwa osiemnaście
To młode wilki, typie, słyszysz wyraźnie?
Dwa, dwa, dwa osiemnaście
To młode wilki, typie, słyszysz wyraźnie?
Jebać pedałów, komorników i policję
Zakładam sobie kaszkiet i wykonuję misję
To dla chłopaków, co jaja mają wielkie
I wiedzą o co chodzi, i mają dobre podejście
To styl warszawski, za "warszawkę" masz łokcia
Zawsze aligancki, w wyprasowanych portkach
Widzę sie ze kolegą i w piterku już jest flota
Zawsze tak jak trzeba tu jest wypłacana mocia
Trzymaj mordo kojber, albo idź jak czujesz mojrę
Ja czuję wanilię, ty chyba czujesz cykorię
Lece na bajerę kabanem przez Wisłę
A obok mnie typeczek, który ma pod okiem pizdę
Znowu jakaś bumaga, a nie ma na papugę
Blacharze tu węszą, ale chuj im w dupę
Ktoś łapie zawiasy, ktoś minął się z fartem
Zero dwa dwa, Frosti Rege, od zawsze na jedną kartę
[Zwrotka 2: Fejz]
Kolejny i kolejny włam na bank, kolejny blant
Unikalny zajawki smak odleciał w siną dal
Kotwica zarzucona, bosman, ale z krwi i kości
Ulica oczyszczona z brudu, ale po całości
A kotwica uderza w sedno, gra mi wszystko jedno
Koleżanka wybaczy, wypiliśmy tylko jedno
I nikt mi nie zarzuci, że wypalam się jak drewno
Kotwica zarzucona, teraz jest mi wszystko jedno
Ciągle ewoluuję jak jebany homo sapiens
A ty mi powiesz, chuju, że się chuja znam na rapie
Publika nic nie skuma, myślisz, kto w ogóle skuma
Jedyne, co potrafisz, to dobrze odpalać skuna
Ty myślisz, że ja nie wiem tego, co ty wiesz o sobie
Że kim ty to nie jesteś, ile w rap włożyłeś, powiem
Że gimborap nagrywam, Magik się przewraca w grobie
Ty chuju, masz nasrane i napierdolone w głowie, yo
Dwa, dwa, dwa osiemnaście
To młode wilki, typie, słyszysz wyraźnie?
Dwa, dwa, dwa osiemnaście
To młode wilki, typie, słyszysz wyraźnie?
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.