[Tekst piosenki "Znak pokoju"]
[Refren]
Wysyłam Ci znak pokoju
(W czasie wojny, gdy każdy) Każdy w sobie dusi gniew
(W sercu walka jest prywatna, my) My wciąż zaprawieni w boju
(Niosę Tobie słowo byś) Byś mógł wziąć kolejny wdech
Wysyłam pokoju znak
(Jego nie zatrzyma gnat) On jest silniejszy niż ołów
(Jeśli zmienisz swoje życie) Zmienimy ten podły świat
[Zwrotka]
Pierwsza zakwita idea, wolna, nieskończona boska orchidea
W myślach sensu nabiera, płynie z natchnienia
Twój punkt widzenia w drodze do szczęścia
Bariera jest jednak często nie do przejścia
Zmieniasz się jak wpadasz w kierat, rządzi Tobą presja
Pretensja ogółu, kwestia szczegółów, marna pensja do bólu
Wiеdzie prosto do szaleństwa!
Bestia prowadzi dialog
Przysłania wzrok ludzi, by odwrócić dеkalog
Za rokiem mija rok, to się wymyka z rąk
Gdy sam już nie wiesz, kim jesteś, duszę spowija mrok
Chwila, stop - przyznaj, ziom - czy posiadasz myśli
Za które byłoby wstyd Ci, gdyby na jaw wyszły?
Wiedz, że najważniejsze jest nie czuć nienawiści
Do samego siebie, to prowadzi do kolizji
Nie odgaduj wizji, oczekiwań bliźnich
Ten, kto na to liczy, manipuluje i krzywdzi
Powoduje stres, musisz być jak skała
On przyczynia się przez to do śmierci Twego ciała
Porzuć to! Choć tyle co na wietrze liści
Jest Twych problemów większość jest wytworem fikcji
Podnieś wzrok, niechaj duszę Twą oczyści
[Refren]
Wysyłam Ci znak pokoju
(W czasie wojny, gdy każdy) Każdy w sobie dusi gniew
(W sercu walka jest prywatna, my) My wciąż zaprawieni w boju
(Niosę Tobie słowo byś) Byś mógł wziąć kolejny wdech
Wysyłam pokoju znak
(Jego nie zatrzyma gnat) On jest silniejszy niż ołów
(Jeśli zmienisz swoje życie) Zmienimy ten podły świat
[Zwrotka]
Pierwsza zakwita idea, wolna, nieskończona boska orchidea
W myślach sensu nabiera, płynie z natchnienia
Twój punkt widzenia w drodze do szczęścia
Bariera jest jednak często nie do przejścia
Zmieniasz się jak wpadasz w kierat, rządzi Tobą presja
Pretensja ogółu, kwestia szczegółów, marna pensja do bólu
Wiеdzie prosto do szaleństwa!
Bestia prowadzi dialog
Przysłania wzrok ludzi, by odwrócić dеkalog
Za rokiem mija rok, to się wymyka z rąk
Gdy sam już nie wiesz, kim jesteś, duszę spowija mrok
Chwila, stop - przyznaj, ziom - czy posiadasz myśli
Za które byłoby wstyd Ci, gdyby na jaw wyszły?
Wiedz, że najważniejsze jest nie czuć nienawiści
Do samego siebie, to prowadzi do kolizji
Nie odgaduj wizji, oczekiwań bliźnich
Ten, kto na to liczy, manipuluje i krzywdzi
Powoduje stres, musisz być jak skała
On przyczynia się przez to do śmierci Twego ciała
Porzuć to! Choć tyle co na wietrze liści
Jest Twych problemów większość jest wytworem fikcji
Podnieś wzrok, niechaj duszę Twą oczyści
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.