[Zwrotka 1: Kwiatek Haze]
Dziewczyno, mam przez ciebie vertigo
W gotówie dwa koła, tak jak Veturilo
Życia stara szkoła, lubię stare kino
Trochę Sidney Pollack, trochę Alfi Hitchcock
Arreola, Kliczko, otrzymałem nokaut, to znowu się przyśniło
Teraz neurologa potrzebuję na cito
Może to choroba, a może to nie wiem
[Zwrotka 2: Astek]
Szlugi wjeżdżają wagonem jak przesyłka kurierska
Zara Halloween, stale dyńka mi pęka
Budzę się i boję, że Cię kurwa straciłem
Brakuje powietrza, muszę dmuchać na zimne
A niby taki upał za winklem
A może byś tak usiadła z winkiem
I może razem coś wymyślimy
Nie mam już siły wciąż nie mieć siły
[Refren: Margaret]
Zamknę oczy gdy rzucisz granat
Z tobą życie to jest stała zmiana
Wiem, że nieraz masz inne zdaniе
I don’t mind dziś chce być sama
Znowu milczę, a to nie pomaga
My burzliwi tak jak lawa
Moja sprawa, wolę milczeć, niż udawać
Wolę milczеć, wolę milczeć, niż udawać
Wolę milczeć, wolę milczeć
Dziewczyno, mam przez ciebie vertigo
W gotówie dwa koła, tak jak Veturilo
Życia stara szkoła, lubię stare kino
Trochę Sidney Pollack, trochę Alfi Hitchcock
Arreola, Kliczko, otrzymałem nokaut, to znowu się przyśniło
Teraz neurologa potrzebuję na cito
Może to choroba, a może to nie wiem
[Zwrotka 2: Astek]
Szlugi wjeżdżają wagonem jak przesyłka kurierska
Zara Halloween, stale dyńka mi pęka
Budzę się i boję, że Cię kurwa straciłem
Brakuje powietrza, muszę dmuchać na zimne
A niby taki upał za winklem
A może byś tak usiadła z winkiem
I może razem coś wymyślimy
Nie mam już siły wciąż nie mieć siły
[Refren: Margaret]
Zamknę oczy gdy rzucisz granat
Z tobą życie to jest stała zmiana
Wiem, że nieraz masz inne zdaniе
I don’t mind dziś chce być sama
Znowu milczę, a to nie pomaga
My burzliwi tak jak lawa
Moja sprawa, wolę milczeć, niż udawać
Wolę milczеć, wolę milczeć, niż udawać
Wolę milczeć, wolę milczeć
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.