[Intro: Koza]
Właśnie tak, właśnie tak stary
To jest to, musisz się wyluzować człowieku
[Zwrotka 1: Koza]
Twoje myśli krążą wokół tego co ja mam na co dzień
Gdyby to był pierwszy września chodziłbym na głodzie
Mijam twarze nieprzytomne jadąc samochodem
Ostrożnie znoszę tonę syfu bo się za to modle
Nie ma was na tablicy kiedy idę wartkim krokiem
Robiąc hopy nad okopem, który wykonali dla mnie
Młody akolita gromadzi armię, jestem w samolocie
Zabiłem to mało powiedziane, co są reinkarnacje
Żeby móc rozpierdalać te bity dalej, być może już o mnie gdzieś słyszałeś
Który rok mamy dzisiaj zapytał mnie diabeł
Ale na jego nieszczęściе nic mu nie odpowiedziałem
Essе est percipi, w moim garnku kipi
Tipy tu zbierają moi bliscy, veni vidi vici
Choć wyminąłem prawa fizyki i wybrałem drogę ninji
Chcieliby połamać moje długopisy, chcieliby się wpakować do windy
Tutaj nie obchodzi się wigilii, tutaj karpie serwuje najwyższy
To nie volleyball ziomy chcą ciągle piąć w górę swą dupę
Po drugie choćby, choć za plecami mam swoją trupę
Ciężki los ale cóż uciec móc to jak nie być mną
[Zwrotka 2: Ozzie]
Właśnie tak, właśnie tak stary
To jest to, musisz się wyluzować człowieku
[Zwrotka 1: Koza]
Twoje myśli krążą wokół tego co ja mam na co dzień
Gdyby to był pierwszy września chodziłbym na głodzie
Mijam twarze nieprzytomne jadąc samochodem
Ostrożnie znoszę tonę syfu bo się za to modle
Nie ma was na tablicy kiedy idę wartkim krokiem
Robiąc hopy nad okopem, który wykonali dla mnie
Młody akolita gromadzi armię, jestem w samolocie
Zabiłem to mało powiedziane, co są reinkarnacje
Żeby móc rozpierdalać te bity dalej, być może już o mnie gdzieś słyszałeś
Który rok mamy dzisiaj zapytał mnie diabeł
Ale na jego nieszczęściе nic mu nie odpowiedziałem
Essе est percipi, w moim garnku kipi
Tipy tu zbierają moi bliscy, veni vidi vici
Choć wyminąłem prawa fizyki i wybrałem drogę ninji
Chcieliby połamać moje długopisy, chcieliby się wpakować do windy
Tutaj nie obchodzi się wigilii, tutaj karpie serwuje najwyższy
To nie volleyball ziomy chcą ciągle piąć w górę swą dupę
Po drugie choćby, choć za plecami mam swoją trupę
Ciężki los ale cóż uciec móc to jak nie być mną
[Zwrotka 2: Ozzie]
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.