0
Linia Życia - Jongmen (Ft. Kali (POL))
0 0
Linia Życia - Jongmen (Ft. Kali (POL))
[Zwrotka 1: Jongmen]
Dni zbyt krótkie, a noce długie
Leciałem łukiem
Jak linia miedzy wskazującym a kciukiem
Szklany tulipanów bukiet rozbił się z brwiowym łukiem
W mieście włókien z wielkim hukiem krew
Słodka jak cukier, gorzka jak czarna kawa
Z białym szlugiem, biała zastawa
To nie lukier
Marsz żywych kukieł wypranych z moralności
Szedłem z nimi łeb w łeb ku upadłości
W złości wypluwałem gorycz jak zły
Dość mi życia w deszczu z krwi, łzy
Wielu oddało życie by spełnić bliskich sny
Budując dom na szczycie jak ten z piasku i mgły
Kim jesteś dzisiaj ty, znikasz w piasku jak Ikar
Heurystyka wydawania sadów zamyka
Jasno, światło zgasło, w ścianach ciasno
Żeby śnić najpierw musisz umieć zasnąć

[Zwrotka 2: Jongmen]
Słońce w piątej fazie księżyca to linia życie
Nie oświetli tego co masz przed nim do ukrycia
Teoria strachu i bicza, blasku i cieni
Psychiczne stygmaty, efekt zderzonych źrenic
Odrzuceni jak John Merrick, chcą ból dzielić,
Chcą świat zmienić, resztką martwej nadziej
Świat losy zmielił, bez najmniejszej litości
Rozbijają pięści o mur własnych słabości
Na skraju wytrzymałości otwarta dłoń
Zimna skroplona potem tak jak i skroń
Linia życia, na niej krzyż a dłoń blada
Wyryty ostrzem brzytwy jak biała flaga
Przykryty białym płótnem o nic nie błaga
Zamach na własne życie to nie odwaga
Psychiczna słabość to plaga walka ogółu, czas
Ułoży życie, ty sam je sobie ułóż
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?