[Zwrotka 1: Małolat]
Co mi z tych wszystkich gadżetów - telefonów, zegarków ze sklepów
Najdroższe co wszamię, pójdzie do ścieków
Mogę to zjeść, ale nie sam w pośpiechu
Co mi z tego całego cashu
Jeśli byłbym samotny co wieczór
Albo przyprowadzał inną co wieczór
Żadnej nie dałbym tych dziewięciu miechów
Co mi z tego mieszkania, tarasu
Jeśli dzisiaj bym nie miał przyjaciół
Jak we włoskiej rodzinie hałasu, to jakbym nie miał nad głową dachu
Co mi z tych billboardów, plakatów, czerwonych dywanów, salonów, pajaców
Co mi to da jeśli pójdę do piachu
Znam dobrze granice dobrego smaku
Co mi z tych wszystkich t-shirtów i czapek
Nie najem się nimi i nie zapłacę
Nawet gdybym wszystko dostał na ratę
Co mi z tego? To nie mój dom i basen
Co mi z tych wszystkich rozrywek na blacie
Jeśli potem będę już tylko wrakiem
Podobno można mieć wszystko za papier
Co mi z tego? To wszystko jest błahe
Mam coś więcej, mam do kogo wracać
Nie do pustego domu, leczyć kaca
W żadnym gównie już palców nie maczam
Jak kiedyś we mnie socjopata
Dla mnie to naprawdę dużo w tych czasach
Gdzie relacje prują się jak byle szmata
Po prostu chcę czuć smak i zapach
Nieulotny jak tanie perfumy w atrapach
Co mi z tych wszystkich gadżetów - telefonów, zegarków ze sklepów
Najdroższe co wszamię, pójdzie do ścieków
Mogę to zjeść, ale nie sam w pośpiechu
Co mi z tego całego cashu
Jeśli byłbym samotny co wieczór
Albo przyprowadzał inną co wieczór
Żadnej nie dałbym tych dziewięciu miechów
Co mi z tego mieszkania, tarasu
Jeśli dzisiaj bym nie miał przyjaciół
Jak we włoskiej rodzinie hałasu, to jakbym nie miał nad głową dachu
Co mi z tych billboardów, plakatów, czerwonych dywanów, salonów, pajaców
Co mi to da jeśli pójdę do piachu
Znam dobrze granice dobrego smaku
Co mi z tych wszystkich t-shirtów i czapek
Nie najem się nimi i nie zapłacę
Nawet gdybym wszystko dostał na ratę
Co mi z tego? To nie mój dom i basen
Co mi z tych wszystkich rozrywek na blacie
Jeśli potem będę już tylko wrakiem
Podobno można mieć wszystko za papier
Co mi z tego? To wszystko jest błahe
Mam coś więcej, mam do kogo wracać
Nie do pustego domu, leczyć kaca
W żadnym gównie już palców nie maczam
Jak kiedyś we mnie socjopata
Dla mnie to naprawdę dużo w tych czasach
Gdzie relacje prują się jak byle szmata
Po prostu chcę czuć smak i zapach
Nieulotny jak tanie perfumy w atrapach
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.