[Zwrotka 1: GMB]
Zamknięty jak w klatce, choć twardy mam pancerz, rysuje się grymas
Tu zachodu jest warte, sam wejdę na skarpę, mój bagaż jak skrzydła
Kto by stracił tą szanse, są chmury jak Halfen, układam na wymiar
Słychać ostatnią salwę, bo życie nie Marvel, zachłanny tu kończy jak Midas
Muszę swoje emocje dziś okryć, żadne z nich nie typuje do rezerw
Zmuszę każdy kolejny dzień zwłoki, by na życie nie wpłynął już więcej
A co jeśli nie mówią nic oczy? Moje myśli, że jestem ich więźniem
Kto ma tu różne plaże jak Lukia, plecami odwróci się zawsze jak reverse

[Refren: GMB]
Jak wiele stracisz, jeśli nie otworzysz duszy swej
Łatwo się sparzyć, tu w każdym z nas budzi ten sam lęk
Tu jak Pankracy każdy walczy, by się spełnił sen
Łatwo się sparzyć, ey, łatwo się sparzyć

[Zwrotka 2: Kacper HTA]
Nie jestem jeden na milion, jestem jeden z milionów
Zamkowa cela przeważnie jest parę pięter od złotego tronu
Kminie jak Scofield i znów uciekam jak Ryszard Niemczyk
Klisza za mną jest potargana, a miała trzymać stalowe więzy
Azkaban, znam dobrze, dusza i ciała jak zbiór potrzeb
W celi śmierci naciągasz kuszę, obiecałeś że będzie dobrze
Pędzi ciągle, jak żyć mądrze, jak być kimś, gdy liczą sos
Nić wspomnień, da Ci jutro, lepsze dni, czysto i koc [?]
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?