[Zwrotka 1: Pelson]
Gdybym nie siedział na schodkach, nie myślał wciąż o zwrotkach
Nie chodził do Hybryd i chłopaków tam nie spotkał
Nie spał do południa, potem w południe odpoczywał
W końcu poszedł na studia zamiast w nich siedzieć i nagrywać
Może miałbym żonę, dzieci, psa, uchodził za przykład
Co niedziela do rosołu z teściem robił pół litra
I zapieprzał w korporacji na wakacje gdzieś w Egipcie
I udawał, że po 40-stce czas nie płynie szybciej
Mógłbym polepszać swój status wkręcając się w ten wyścig
Ale nie jara mnie żaden ranking, sondaż czy plebiscyt
Grałem w Stanach i w Meksyku, objechałem całe wyspy
Uwierz, wiele z tych chwil naprawdę były mystic
Mógłbym żyć też złudzeniami, co tydzień grając w lotto
Albo stanąć przed ołtarzem z jakąś nadzianą idiotką
Ja wciąż siedzę na tych schodkach systemowi na przekór
Bo mam jazdę na szesnastki i nie mówię tu o wieku
[Refren]
A gdybym mógł tak
Wszystko zmienić, chociaż przez chwilę
Mieć w sobie taką moc i siłę
Gdybym mógł tak, wszystko zmienić
Wolę nic nie mieć, nie umiałbym żyć wbrew sobie
[Zwrotka Małolat]
Nie wiem czy bym mniej chlał gdybym teraz miał dzieciaka
Przecież ojców w melanżu kurwa widzę na czworaka
Co by to zmieniło gdybym znów z towarem latał
Może miałbym więcej kwitu lecz u kryminału zapach
Tak, w dzisiejszych czasach mógłbym być magistrem
Mieć, trochę mniej kasy zmywać gary na wyspie
Żadna praca nie hańbi lecz mam więcej ambicji
I choć nie mam dyplomu nie muszę rozwozić pizzy
Bo, w rapie mam skillsy i dobrze czuje się z majkiem
Po co mi promocja w tv skoro, nie płaci tantiem
Nie dość że nie płacą to dają kiepską rotację
Więc co by tu zmieniły klipy za dużą bańkę
Dostałem szansę i dziś z tego korzystam
Weekendy w trasie studio, kocham być tam
Co by tu zmieniły w prasie nasze nazwiska
Przecież Hip-Hop to nie kurwa fotki w kolorowych pismach
Gdybym nie siedział na schodkach, nie myślał wciąż o zwrotkach
Nie chodził do Hybryd i chłopaków tam nie spotkał
Nie spał do południa, potem w południe odpoczywał
W końcu poszedł na studia zamiast w nich siedzieć i nagrywać
Może miałbym żonę, dzieci, psa, uchodził za przykład
Co niedziela do rosołu z teściem robił pół litra
I zapieprzał w korporacji na wakacje gdzieś w Egipcie
I udawał, że po 40-stce czas nie płynie szybciej
Mógłbym polepszać swój status wkręcając się w ten wyścig
Ale nie jara mnie żaden ranking, sondaż czy plebiscyt
Grałem w Stanach i w Meksyku, objechałem całe wyspy
Uwierz, wiele z tych chwil naprawdę były mystic
Mógłbym żyć też złudzeniami, co tydzień grając w lotto
Albo stanąć przed ołtarzem z jakąś nadzianą idiotką
Ja wciąż siedzę na tych schodkach systemowi na przekór
Bo mam jazdę na szesnastki i nie mówię tu o wieku
[Refren]
A gdybym mógł tak
Wszystko zmienić, chociaż przez chwilę
Mieć w sobie taką moc i siłę
Gdybym mógł tak, wszystko zmienić
Wolę nic nie mieć, nie umiałbym żyć wbrew sobie
[Zwrotka Małolat]
Nie wiem czy bym mniej chlał gdybym teraz miał dzieciaka
Przecież ojców w melanżu kurwa widzę na czworaka
Co by to zmieniło gdybym znów z towarem latał
Może miałbym więcej kwitu lecz u kryminału zapach
Tak, w dzisiejszych czasach mógłbym być magistrem
Mieć, trochę mniej kasy zmywać gary na wyspie
Żadna praca nie hańbi lecz mam więcej ambicji
I choć nie mam dyplomu nie muszę rozwozić pizzy
Bo, w rapie mam skillsy i dobrze czuje się z majkiem
Po co mi promocja w tv skoro, nie płaci tantiem
Nie dość że nie płacą to dają kiepską rotację
Więc co by tu zmieniły klipy za dużą bańkę
Dostałem szansę i dziś z tego korzystam
Weekendy w trasie studio, kocham być tam
Co by tu zmieniły w prasie nasze nazwiska
Przecież Hip-Hop to nie kurwa fotki w kolorowych pismach
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.