[Refren]
Jedyne co mnie jeszcze obchodzi to jej lapis
Każde twoje słowo to dla mnie po prostu napis
We wszystkim już widzę znaki, jak Iannis Xenakis
Jak ci się coś nie podoba to możesz mnie zabić
[1 Zwrotka]
Gówno jest tak głupie, że muszę się przejść i przejąć sobą
Widzę się potrójnie bo przedawkowałem gameboy color
Wytłumaczę się w trumnie z tego czego teraz nie chcą pojąć
Skręca mnie jak supeł rozwiązuję w nieskończoność
Mam przepisy bhp, jeden z nich to nie bujać się z chamem, rozwiązuję patern
Taki długi mógłby być programem w mojej głowie strugi
Wszystko to pozalewane impresjami pustki
Męczy mnie coś, lecz to nie chujowy widok
Moje hoes mają lepsze wykształcenie niż twój idol
Wow, niech mnie ktoś zawoła na epilog
Widzę ich cierpliwość w mówieniu na desperację miłość
Kurwa mać chciałem tylko na chwilę się uznać sam
Za coś co jest ważne, a już za mną stoją tłumy pał
U mnie jakiś czas już gruba tundra albo chudy szkwał
Jak się do mnie za coś spruwa prukwa to jej burzę
Pa-radoks razem z nim życiową radość
Potem ktoś cię wpuszcza w kit, że jestem psychopatą
Jak szklanka jest pusta to idź oddaj ją Polakom
Wleją pół, następnie ci oddadzą i znowu ukradną
Żyję tylko żeby wkurwiać motłoch
Binarna redukcja wówczas osiąga widoczność
Wszystkich was i tak ojebie Moloch
Zamknij twarz, idź do przodu i bądź dobrą porcją
Jedyne co mnie jeszcze obchodzi to jej lapis
Każde twoje słowo to dla mnie po prostu napis
We wszystkim już widzę znaki, jak Iannis Xenakis
Jak ci się coś nie podoba to możesz mnie zabić
[1 Zwrotka]
Gówno jest tak głupie, że muszę się przejść i przejąć sobą
Widzę się potrójnie bo przedawkowałem gameboy color
Wytłumaczę się w trumnie z tego czego teraz nie chcą pojąć
Skręca mnie jak supeł rozwiązuję w nieskończoność
Mam przepisy bhp, jeden z nich to nie bujać się z chamem, rozwiązuję patern
Taki długi mógłby być programem w mojej głowie strugi
Wszystko to pozalewane impresjami pustki
Męczy mnie coś, lecz to nie chujowy widok
Moje hoes mają lepsze wykształcenie niż twój idol
Wow, niech mnie ktoś zawoła na epilog
Widzę ich cierpliwość w mówieniu na desperację miłość
Kurwa mać chciałem tylko na chwilę się uznać sam
Za coś co jest ważne, a już za mną stoją tłumy pał
U mnie jakiś czas już gruba tundra albo chudy szkwał
Jak się do mnie za coś spruwa prukwa to jej burzę
Pa-radoks razem z nim życiową radość
Potem ktoś cię wpuszcza w kit, że jestem psychopatą
Jak szklanka jest pusta to idź oddaj ją Polakom
Wleją pół, następnie ci oddadzą i znowu ukradną
Żyję tylko żeby wkurwiać motłoch
Binarna redukcja wówczas osiąga widoczność
Wszystkich was i tak ojebie Moloch
Zamknij twarz, idź do przodu i bądź dobrą porcją
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.