0
Deszcz - Eldo
0 0

Deszcz Eldo

Deszcz - Eldo
Deszcz
Zagra o szyby
I chociaż biurko stoi inaczej, to ja i tak jak kiedyś czuję znów to
- strach przed światem, który pędził i dziczał
Co raz mniej ludzki na którymś zakręcie wypadł
Coś trzyma nas tu, wśród skandali i sensacji
Zabijamy się bardziej chcąc uciec z tej pułapki
Wśród kątów bliskich sobie najpierw stanowią ostoje i bezpieczeństwo
Potem zwiększają paranoje
Non stop, bez stopu, aż pulsuje wszystko
Chce stop, chce stopu, uciec za horyzont
Gdzieś, za sensem życia popędzić szaleńczo
Tu jest piekło i może skończyć się klęską
Frustracją przed czterdziestką, by jakoś zabić
Życia piekło, oderwać się jak w samotagi
Produkujemy iluzję bez szans na to, by się spełniły
A jednak oddychamy każdą
Stają się sensem. Przy nich odnajdujemy nasze miejsce
Chcemy się mylić, by stłumić własne serce
Czytamy książki z serii jak żyć, pozornie wiemy więcej
Lecz przychodzi czas, gdy nasza siła ponosi klęskę
Można czytać bajki dla akwizytorów
W życiu i tak przegramy z realnością jego horroru
Uciekamy w sztukę, która jest większą pułapką
Po jakimś czasie tylko ból jest dla nas inspiracją, tą naszą prawdą
Stajemy przed wyborem: dragi, wódka, miłość, religia, ludzka litość, szaleństwo
Tak bezpiecznie odejść stąd w świat iluzji
W permanentny sen by już się nie obudzić
By świat już nie ranił w serce wbijając drzazgi
Boże
Tak bardzo chciałbym doświadczyć Twojej łaski
Bym ślepy jak anioł mógł widzieć tylko Twą potęgę w świecie
W którym nie wiem gdzie jest moje miejsce...
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?