[Zwrotka: Okoń]
Zawijam bez celu w miejscach, których nie znam
Pytasz co tam u mnie, mordo dalej bez zmian
Pakuję plecak, buty i rurkę PCV
Żeby w razie czego wjechać w kurwę, okoń musi przetrwać
Obudź się, pora zacząć nowy dzień
Ucieka czas, to mi spędza z powiek sen
Dwie flaszki w szafie, nie wychylę, obiecałem
Kiedyś mnie kusiły, teraz stoją sobie, obie całe
Stare rany zostaw w tyle
Zobacz co się w tobie kryje
Powtarzają mi, zatrzymaj się, na moment
Ja nie mogę, bo to w jedną stronę bilet
[Refren: Okoń]
Znowu świt, słońce wstało za wcześnie
Gubię rytm, pochłonęła mnie noc
W głowie syf, chcę go zgubić na mieściе
I nie czekaj na mnie, muszę lеcieć
Znowu świt, słońce wstało za wcześnie
Gubię rytm, pochłonęła mnie noc
W głowie syf, chcę go zgubić na mieście
I nie czekaj na mnie, muszę lecieć
[Zwrotka 2: Okoń]
Ciągle podcinają skrzydła, wrzucają na głębokie wody
A chuj w te skrzydła, my odpalamy tryb
Samolotowy
Wspinasz się na szczyt, po to, by życie zamienić w piękniejsze
W końcu i tak szlag to trafi, i zmienisz podejście
Odciąć się od tych dni, już nie słuchać ich rad
Zamknąć za sobą drzwi
Zostawić z betonu świat, nananana
Z betonu świat, nananana
Zawijam bez celu w miejscach, których nie znam
Pytasz co tam u mnie, mordo dalej bez zmian
Pakuję plecak, buty i rurkę PCV
Żeby w razie czego wjechać w kurwę, okoń musi przetrwać
Obudź się, pora zacząć nowy dzień
Ucieka czas, to mi spędza z powiek sen
Dwie flaszki w szafie, nie wychylę, obiecałem
Kiedyś mnie kusiły, teraz stoją sobie, obie całe
Stare rany zostaw w tyle
Zobacz co się w tobie kryje
Powtarzają mi, zatrzymaj się, na moment
Ja nie mogę, bo to w jedną stronę bilet
[Refren: Okoń]
Znowu świt, słońce wstało za wcześnie
Gubię rytm, pochłonęła mnie noc
W głowie syf, chcę go zgubić na mieściе
I nie czekaj na mnie, muszę lеcieć
Znowu świt, słońce wstało za wcześnie
Gubię rytm, pochłonęła mnie noc
W głowie syf, chcę go zgubić na mieście
I nie czekaj na mnie, muszę lecieć
[Zwrotka 2: Okoń]
Ciągle podcinają skrzydła, wrzucają na głębokie wody
A chuj w te skrzydła, my odpalamy tryb
Samolotowy
Wspinasz się na szczyt, po to, by życie zamienić w piękniejsze
W końcu i tak szlag to trafi, i zmienisz podejście
Odciąć się od tych dni, już nie słuchać ich rad
Zamknąć za sobą drzwi
Zostawić z betonu świat, nananana
Z betonu świat, nananana
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.