[Intro]
Uuu-uuu-uuu, yeah, yeah
Ona prosi mnie, żebym w końcu z tym przestał
Zapomniał wszystkich nazw leków na sen
Boję się, że w garażu zabraknie miejsca
Paranoje mam, mylę dobro ze złem
[Refren]
Mmm-mmm
Ona prosi mnie, żebym w końcu z tym przestał
Zapomniał nazw wszystkich leków na sen
Boję się, że zabraknie w garażu miejsca
Paranoje mam, mylę dobro ze złem
Ona prosi mnie, żebym w końcu z tym przestał
Powiedz jak, skoro bez tego nie ma mnie
Moja ksywa to klucz do każdego wejścia
Nie jesteś z nami, to znaczy, że stoisz przed
[Zwrotka]
Wydaję to, co chcę
Nie stoję w miejscu
Ani nie siеdzę jak YSL
Za dużo wersów — napisałem im, gdzie mój cash?
Conciеrge otwiera drzwi od auta, doba droższa niż sen (Damn)
Płacę cenę tego, że nie patrzę już na cenę
Ceramika w aucie przypomina mi jej cerę
Mmm, Mercedes SLS
Najbardziej cenię spokój, ale każdy wilk musi jeść
Nieważne jak, ale zostaję w tym do końca
Cały ten rap — żmije, dziwki, dragi i forsa
Ja pokażę Ci to sam lepiej niż jakiś Netflix
Tak fałszywi, że aż do siebie są uśmiechnięci
Ale ja nie, byli na nie
Dzisiaj każdy chce podać rękę, coś z tego mieć
Dziś zaczynam nowy rozdział, los nam zabrał i oddał
Uuu-uuu-uuu, yeah, yeah
Ona prosi mnie, żebym w końcu z tym przestał
Zapomniał wszystkich nazw leków na sen
Boję się, że w garażu zabraknie miejsca
Paranoje mam, mylę dobro ze złem
[Refren]
Mmm-mmm
Ona prosi mnie, żebym w końcu z tym przestał
Zapomniał nazw wszystkich leków na sen
Boję się, że zabraknie w garażu miejsca
Paranoje mam, mylę dobro ze złem
Ona prosi mnie, żebym w końcu z tym przestał
Powiedz jak, skoro bez tego nie ma mnie
Moja ksywa to klucz do każdego wejścia
Nie jesteś z nami, to znaczy, że stoisz przed
[Zwrotka]
Wydaję to, co chcę
Nie stoję w miejscu
Ani nie siеdzę jak YSL
Za dużo wersów — napisałem im, gdzie mój cash?
Conciеrge otwiera drzwi od auta, doba droższa niż sen (Damn)
Płacę cenę tego, że nie patrzę już na cenę
Ceramika w aucie przypomina mi jej cerę
Mmm, Mercedes SLS
Najbardziej cenię spokój, ale każdy wilk musi jeść
Nieważne jak, ale zostaję w tym do końca
Cały ten rap — żmije, dziwki, dragi i forsa
Ja pokażę Ci to sam lepiej niż jakiś Netflix
Tak fałszywi, że aż do siebie są uśmiechnięci
Ale ja nie, byli na nie
Dzisiaj każdy chce podać rękę, coś z tego mieć
Dziś zaczynam nowy rozdział, los nam zabrał i oddał
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.