[Refren x2: Eldo]
Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia
Dziś, pod palącym słońcem Śródmieścia
My zbudujemy piramidę z marzeń
I otwórz oczy na świat, zwiedzimy go razem
[Zwrotka 1: Eldo]
Wstał dzień, wyglądam jakbym wyszedł do szkoły
Mam plecak, w nim zeszyt, mam do pisania przybory
Mam śniadanie, choć to już nie matka robi mi kanapki
W kieszeni brzęczy kilka złotych na drobne wydatki
Młode gagatki w Skaryszaku ganiają za piłką
Młode matki, w wózkach śpi słodko Polski przyszłość
Dzień w dobrym tempie mija, ja mijam z nimi
Oczy wbijam w świat, co przemija w mig, jak dobry film
Na twarzy uśmiech, myślą "pierdolnięty jakiś..."
Po prostu wniebowzięty jak to rdzenne warszawiaki
Niewinny czarodziej leci witać się z chmurami
Brudny chodnik kilkanaście kilometrów pod trampkami
Najlepszy rzeczy w życiu mamy za nic, za darmo
Nie wiesz? Masz serce pobrudzone czarną farbą
Zbieram okruchy dnia, łączę wszystkie w całość
Słońce świeci dzisiaj dla mnie jak co rano
A ty...
[Refren x2: Eldo]
Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia
Dziś, pod palącym słońcem Śródmieścia
My zbudujemy piramidę z marzeń
I otwórz oczy na świat, zwiedzimy go razem
[Zwrotka 1: Eldo]
Wstał dzień, wyglądam jakbym wyszedł do szkoły
Mam plecak, w nim zeszyt, mam do pisania przybory
Mam śniadanie, choć to już nie matka robi mi kanapki
W kieszeni brzęczy kilka złotych na drobne wydatki
Młode gagatki w Skaryszaku ganiają za piłką
Młode matki, w wózkach śpi słodko Polski przyszłość
Dzień w dobrym tempie mija, ja mijam z nimi
Oczy wbijam w świat, co przemija w mig, jak dobry film
Na twarzy uśmiech, myślą "pierdolnięty jakiś..."
Po prostu wniebowzięty jak to rdzenne warszawiaki
Niewinny czarodziej leci witać się z chmurami
Brudny chodnik kilkanaście kilometrów pod trampkami
Najlepszy rzeczy w życiu mamy za nic, za darmo
Nie wiesz? Masz serce pobrudzone czarną farbą
Zbieram okruchy dnia, łączę wszystkie w całość
Słońce świeci dzisiaj dla mnie jak co rano
A ty...
[Refren x2: Eldo]
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.