[Refren: Hans]
Koniec, to koniec, koniec
[Zwrotka 1: Hans]
52 figury w kartach, dziesiątki klepie bzdury
Martwa liryka oparta na żartach
Pytanie i odpowiedź w inwazji domowej
Ice-T, track 7 – dedykował to Tobie?
Ja nie chcę być lubianym, znanym, tylko zrozumianym
Ty wolisz mówić tak, by dać się lubić, aj
Wśród swych ludzi mamy luzik, tonaż duży ma me [?]
Jak u pana D, kumasz mnie? Chyba nie
Wolisz baunsy – ja klasykę, wolisz tańce, rzucasz hajsem
A ja dynamitem, daję dynamikę, gdy nad bitem modlę się do liter
Pisząc lirykę, mając czasem już wypite
Myślę – czy nie jestem już młodym alkoholikiem?
Zwierzę bezsenne trawi w sobie to, co zmienne dni przynoszą
Wiersz karmiony dniem, wyrzygany nocą
Śnię to chyba z szatańską pomocą
Dzień za dniem ten sam sen, budzę się na następny dzień
To nie był sen, tak jest dzień w dzień
Nie popijając życia, można go nie strawić
Popijając je za często, można przez to wszystko stracić
Balans pośrodku, Hans ma na to sposób
Bauns jest dla idiotów, rap dla dzikich kotów
Rap dla ludzi z ulic, tych, co to poczuli
Tak z grubej rury, pół litra i ogóry
Bez Cin-Cin drin przy barze tylko exclusive
Bez blink-blink, four-finger-ring kup se rajtuzy
Metki i bluzy, logo być musi, reklamuj ciuchy
Brudny rap zostaw nam, bo się ubrudzisz
Koniec, to koniec, koniec
[Zwrotka 1: Hans]
52 figury w kartach, dziesiątki klepie bzdury
Martwa liryka oparta na żartach
Pytanie i odpowiedź w inwazji domowej
Ice-T, track 7 – dedykował to Tobie?
Ja nie chcę być lubianym, znanym, tylko zrozumianym
Ty wolisz mówić tak, by dać się lubić, aj
Wśród swych ludzi mamy luzik, tonaż duży ma me [?]
Jak u pana D, kumasz mnie? Chyba nie
Wolisz baunsy – ja klasykę, wolisz tańce, rzucasz hajsem
A ja dynamitem, daję dynamikę, gdy nad bitem modlę się do liter
Pisząc lirykę, mając czasem już wypite
Myślę – czy nie jestem już młodym alkoholikiem?
Zwierzę bezsenne trawi w sobie to, co zmienne dni przynoszą
Wiersz karmiony dniem, wyrzygany nocą
Śnię to chyba z szatańską pomocą
Dzień za dniem ten sam sen, budzę się na następny dzień
To nie był sen, tak jest dzień w dzień
Nie popijając życia, można go nie strawić
Popijając je za często, można przez to wszystko stracić
Balans pośrodku, Hans ma na to sposób
Bauns jest dla idiotów, rap dla dzikich kotów
Rap dla ludzi z ulic, tych, co to poczuli
Tak z grubej rury, pół litra i ogóry
Bez Cin-Cin drin przy barze tylko exclusive
Bez blink-blink, four-finger-ring kup se rajtuzy
Metki i bluzy, logo być musi, reklamuj ciuchy
Brudny rap zostaw nam, bo się ubrudzisz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.