[Zwrotka 1: Lanek]
Urodzony za murem, jakoś kiepsko się czuję
Kraty w oczach i w oknach
Więzi nas główny strumień
Zanieczyszczony kłamstwem, ja...
Oczyszczam go, gdy płaczę sam
Miałem do raju bilet, ale wpadłem na minę
Wtedy chyba zgubiłem wszystko to, co znam
Miałem dom i kominek, auto za drugie tyle
Ale zabrali mi je, teraz ja im dam
[Refren: Lanek]
Zanim zabije nas bakteria
Zanim pochłonie nas antymateria
Po co ta histeria?
Czekaj, czekaj, czekaj
Jeszcze twoja biżuteria
Czekaj, czekaj, czekaj
Jeszcze twoja biżuteria
Czekaj, czekaj, czekaj
Jeszcze twoja biżuteria
[Zwrotka 2: Lanek]
W kranach nie ma już wody, płonące samochody, polityczne podziały i fałszywe sztandary
Muszę uciekać stąd
Nie mam już miejsca jak dom
Muszę uciekać z nią
Chwyta za bladą dłoń
Razem biegniemy po szkle
Chyba będzie źle, źle, źle
Urodzony za murem, jakoś kiepsko się czuję
Kraty w oczach i w oknach
Więzi nas główny strumień
Zanieczyszczony kłamstwem, ja...
Oczyszczam go, gdy płaczę sam
Miałem do raju bilet, ale wpadłem na minę
Wtedy chyba zgubiłem wszystko to, co znam
Miałem dom i kominek, auto za drugie tyle
Ale zabrali mi je, teraz ja im dam
[Refren: Lanek]
Zanim zabije nas bakteria
Zanim pochłonie nas antymateria
Po co ta histeria?
Czekaj, czekaj, czekaj
Jeszcze twoja biżuteria
Czekaj, czekaj, czekaj
Jeszcze twoja biżuteria
Czekaj, czekaj, czekaj
Jeszcze twoja biżuteria
[Zwrotka 2: Lanek]
W kranach nie ma już wody, płonące samochody, polityczne podziały i fałszywe sztandary
Muszę uciekać stąd
Nie mam już miejsca jak dom
Muszę uciekać z nią
Chwyta za bladą dłoń
Razem biegniemy po szkle
Chyba będzie źle, źle, źle
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.