Dość już Twoich i moich łez
Jak jest wiesz, masz twarz zasmuconą
Czuję się źle, daje słowo
Być skałą, wokół której toną
Zgadzam się z Tobą, z każdą racją
Zrobię na przekór, z premedytacją...
[Verse 1: Pih]
Sen winowajcy nie jest lekki, elegii posłuchaj
Tak jak Ty mam w sobie polskiego ducha
Woda spływa z wanny na kafelki podłogi
Rozrzucone, skacowane ramiona i nogi
Kiedy opada mgła, wiem, to ból też opadł
Został strach i gniew, żal i rozpacz
Wszystko powoli dochodzi do mnie
Otrząsam się z goryczy najlepszych wspomnień
Ciężki charakter? Wiem, mam z natury
Ale chcę wierzyć w słońce, nie chcę już wierzyć w chmury
To jest ten moment, odstawiam z wódką lód
Chcę słyszeć w domu tupot małych stóp
Nie chcę przepraszać wszystkich od rana
Budzić się żyć w żołądku Lewiatana
Może tą dusze uwolni śmierć, nie wiem
Czuję to ciało jest dla niej więzieniem
Wyrzuty sumienia, a po nich szczerość
Walka ze sobą z dnia wczorajszego
Modlę się o to, chociaż nic nie pomoże
Gdy przeznaczenie w parszywym humorze
Zacząć od zera, zepchnąć w niepamięć
Wszystkie problemy zamurować w ścianie
Ten tren jak Ty, nie mogę przestać nucić
Zły sen, z którego chce się obudzić
Jak jest wiesz, masz twarz zasmuconą
Czuję się źle, daje słowo
Być skałą, wokół której toną
Zgadzam się z Tobą, z każdą racją
Zrobię na przekór, z premedytacją...
[Verse 1: Pih]
Sen winowajcy nie jest lekki, elegii posłuchaj
Tak jak Ty mam w sobie polskiego ducha
Woda spływa z wanny na kafelki podłogi
Rozrzucone, skacowane ramiona i nogi
Kiedy opada mgła, wiem, to ból też opadł
Został strach i gniew, żal i rozpacz
Wszystko powoli dochodzi do mnie
Otrząsam się z goryczy najlepszych wspomnień
Ciężki charakter? Wiem, mam z natury
Ale chcę wierzyć w słońce, nie chcę już wierzyć w chmury
To jest ten moment, odstawiam z wódką lód
Chcę słyszeć w domu tupot małych stóp
Nie chcę przepraszać wszystkich od rana
Budzić się żyć w żołądku Lewiatana
Może tą dusze uwolni śmierć, nie wiem
Czuję to ciało jest dla niej więzieniem
Wyrzuty sumienia, a po nich szczerość
Walka ze sobą z dnia wczorajszego
Modlę się o to, chociaż nic nie pomoże
Gdy przeznaczenie w parszywym humorze
Zacząć od zera, zepchnąć w niepamięć
Wszystkie problemy zamurować w ścianie
Ten tren jak Ty, nie mogę przestać nucić
Zły sen, z którego chce się obudzić
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.