[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Trzymaj ziomek fason to po pierwsze teraz drugie
Charakternym być inaczej nie umiem
Nie ma co tu kryć kiedy leci prawdy strumień
U mnie zawsze git, mówiąc krótko w sumie
Gdy nadchodzi świt, intuicja sen przerywa
Otwieram patrzały, rzeczywistość mnie porywa
Nie latający dywan podstawą moich nóg
Myślami nie odpływam bo czuje twardy grunt
Pokruszony skun, w czarne ocb
Ja lubię się ujarać ty dobrze o tym wiesz
Ze to dobrze na mnie działa i przestać nie zamierzam
Jam dobry chłopaczyna co w dobrą stronę zmierza
Mam osiemnaście wiosen i wychodzę na swoje
Zapierdalam sam razem ponad kilo gram
Radze sobie, (sobie) ulica mnie prowadzi
To matka co nie kocha i po główce nie gładzi
Jak se zapracujesz taki wizerunek da ci honor, szacunek, zasady pilnuj by tego nie stracić tak samo i braci, trzymaj się mordeczko trzymaj się sztywniutko nawet kiedy bywa ciężko!
[Zwrotka 2: Dudek RPK]
Trzymaj ziomek fason nie daj dymać się jak dziwka
Posłuchaj prawdy głosu bo ja z niego korzystam
Ciebie to nie mieliska a ślizga się co drugi
Posłuchaj co ci powiem bowiem ten temat jest długi
Ty trzymaj ziomek fason byś się nigdy nie sfajerzył
Ja z największych sił, szczerze będę w ciebie wierzył
Bo kurewstwo się szerzy a konfitur długa lista
Jak zadają pytania, nie wiem ja wracam z boiska!
Bo życie to boisko a gra się dalej toczy
Tu każdy dobry chłopak miewa nieraz sen proroczy
W nim nie daj się zaskoczyć by przetrwać później w życiu
Wiec szanuj ziomek żywot byś nie spędził go w ukryciu
Ja rymów mam na zbyciu, wiec otwieram ci oczy
Ty obudź się ze snu, idź tak aby nie zboczyć
Z tej wyznaczonej drogi która wyznaczył pan
Trzymaj fason, szanuj ludzi byś później nie został sam
A gdy odkręcony kran, zakręć niech z niego nie kapie
Bo kurwy korzystają póki ty się nie połapiesz
Nie daj robić się jak flet przyjmij postawę i jazda
Odpalaj amsterdama teraz najwyższy czas nastał!
Trzymaj ziomek fason to po pierwsze teraz drugie
Charakternym być inaczej nie umiem
Nie ma co tu kryć kiedy leci prawdy strumień
U mnie zawsze git, mówiąc krótko w sumie
Gdy nadchodzi świt, intuicja sen przerywa
Otwieram patrzały, rzeczywistość mnie porywa
Nie latający dywan podstawą moich nóg
Myślami nie odpływam bo czuje twardy grunt
Pokruszony skun, w czarne ocb
Ja lubię się ujarać ty dobrze o tym wiesz
Ze to dobrze na mnie działa i przestać nie zamierzam
Jam dobry chłopaczyna co w dobrą stronę zmierza
Mam osiemnaście wiosen i wychodzę na swoje
Zapierdalam sam razem ponad kilo gram
Radze sobie, (sobie) ulica mnie prowadzi
To matka co nie kocha i po główce nie gładzi
Jak se zapracujesz taki wizerunek da ci honor, szacunek, zasady pilnuj by tego nie stracić tak samo i braci, trzymaj się mordeczko trzymaj się sztywniutko nawet kiedy bywa ciężko!
[Zwrotka 2: Dudek RPK]
Trzymaj ziomek fason nie daj dymać się jak dziwka
Posłuchaj prawdy głosu bo ja z niego korzystam
Ciebie to nie mieliska a ślizga się co drugi
Posłuchaj co ci powiem bowiem ten temat jest długi
Ty trzymaj ziomek fason byś się nigdy nie sfajerzył
Ja z największych sił, szczerze będę w ciebie wierzył
Bo kurewstwo się szerzy a konfitur długa lista
Jak zadają pytania, nie wiem ja wracam z boiska!
Bo życie to boisko a gra się dalej toczy
Tu każdy dobry chłopak miewa nieraz sen proroczy
W nim nie daj się zaskoczyć by przetrwać później w życiu
Wiec szanuj ziomek żywot byś nie spędził go w ukryciu
Ja rymów mam na zbyciu, wiec otwieram ci oczy
Ty obudź się ze snu, idź tak aby nie zboczyć
Z tej wyznaczonej drogi która wyznaczył pan
Trzymaj fason, szanuj ludzi byś później nie został sam
A gdy odkręcony kran, zakręć niech z niego nie kapie
Bo kurwy korzystają póki ty się nie połapiesz
Nie daj robić się jak flet przyjmij postawę i jazda
Odpalaj amsterdama teraz najwyższy czas nastał!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.