[Refren: Białas]
Choć przez większość czasu się tu czułem nieszczególnie
Teraz od liczenia hajsu drętwieją mi łapy
Moi ludzie mówią, że najgorzej będzie umrzeć
Ja tam cieszę się, że mogę zrobić to bogatym
A nie miałem dokąd iść, a nie miałem po co żyć
No a teraz kiedy mam kostucha sobie stoi za zasłoną
Dlaczego nie przyszła, jak załamany płakałem o nią?
Nie chcę umrzeć dziś

[Zwrotka 1: Quebonafide]
Najgorzej będzie umrzeć, bo teraz jest najlepiej
A może to w ogóle tylko sen?
Czy gorzej ma ten w trumnie, czy ten który ją niesie
I ma swojego przyjaciela w niej?
Jak pytasz co tam u mnie, to nie chcę odpowiedzieć
Bo wiem, że ci spierdolę cały dzień
To się nie miało udać, czy ktoś nade mną czuwa
I chronił mnie bym nie robił źle?
Kiedy w moich myślach już wiązałem ten sznur
Nie wiem czy mógłbym naprawdę być gotowy stąd pójść
Skurwysynu, nie (nie), nigdy bym nie skończył jak tchórz (tchórz)
A od patrzenia na to gówno mam fantomowy ból
Nawet nie jadąc Rollsem (broń się!)
Nawet gdy jadę Porsche, krzyczę "Jebać tę forsę"
Choć potrzebuję stów
Czasem lepiej zamknąć oczy i nie patrzeć na przód
Niż dać się tym kurwom zgnoić i zamilknąć jak grób
Nie chcę umrzeć nigdy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?