
156 BPM Dudek P56 (Ft. 3Y Gun Kara & Z.B.U.K.U)
На этой странице вы найдете полный текст песни "156 BPM" от Dudek P56 (Ft. 3Y Gun Kara & Z.B.U.K.U). Lyrxo предлагает вам самый полный и точный текст этой композиции без лишних отвлекающих факторов. Узнайте все куплеты и припев, чтобы лучше понять любимую песню и насладиться ею в полной мере. Идеально для фанатов и всех, кто ценит качественную музыку.

[Refren]
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
[Zwrotka 1: Dudek P56]
Tempo rośnie bez przerwy i nadążyć to gruby sztos
Wolę sto pięćdziesiąt sześć werwy spalić, zamiast zajebać w nos
Przykro mi, los amigos, se nie potańczymy, to nie jest karnawał
I muszę ogarnąć se wszystko, najlepiej te sprawy, co mogą przyprawić o zawał
Życie pisze scеnariusz, Szekspir przy tym się chowa
Żyjąc ziomek, nie zwariuj proszę, żyjąc duszе zachowaj
Sto pięćdziesiąt sześć leci mowa, sto pięćdziesiąt sześć BPM
Maryna wena się niesie po lesie, zaniesie do ciebie ten tlen
To tak zapierdala, że szok, ziom, leci to w furach u ludzi
Dziś wiem co mam zrobić na pewno, śpiąca królewnio, czas się obudzić
Budzę pokorę, sumienie i walczę, budzę naturę, tu odpoczywam
Budzę emocje, duszę niepewność, czas dla mych dzieci zawsze wygrywa
Codziennie nabywam mądrości, no staram się, kurwa, naprawdę
Za życie nie rzuciłbym w kości, bo tak naprawdę chuj wie co wypadnie
Czasami przyprawia o mdłości i często upada się na dnie
Co daje mi dużo miłości, duszę mą leczy, duszy nie kradnie
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
P56 love the je, love the je
Ma ma marihuana
[Zwrotka 1: Dudek P56]
Tempo rośnie bez przerwy i nadążyć to gruby sztos
Wolę sto pięćdziesiąt sześć werwy spalić, zamiast zajebać w nos
Przykro mi, los amigos, se nie potańczymy, to nie jest karnawał
I muszę ogarnąć se wszystko, najlepiej te sprawy, co mogą przyprawić o zawał
Życie pisze scеnariusz, Szekspir przy tym się chowa
Żyjąc ziomek, nie zwariuj proszę, żyjąc duszе zachowaj
Sto pięćdziesiąt sześć leci mowa, sto pięćdziesiąt sześć BPM
Maryna wena się niesie po lesie, zaniesie do ciebie ten tlen
To tak zapierdala, że szok, ziom, leci to w furach u ludzi
Dziś wiem co mam zrobić na pewno, śpiąca królewnio, czas się obudzić
Budzę pokorę, sumienie i walczę, budzę naturę, tu odpoczywam
Budzę emocje, duszę niepewność, czas dla mych dzieci zawsze wygrywa
Codziennie nabywam mądrości, no staram się, kurwa, naprawdę
Za życie nie rzuciłbym w kości, bo tak naprawdę chuj wie co wypadnie
Czasami przyprawia o mdłości i często upada się na dnie
Co daje mi dużo miłości, duszę mą leczy, duszy nie kradnie
Комментарии (0)
Минимальная длина комментария — 50 символов.