[Verse 1]
Dobry ziom w pojebanym mieście
Możesz mi mówić Kendrick
Moje flow nie jest miękkie i lekkie
Jak większość łódzkich osiedli
Lecz rap nie zrobił mnie bardziej gangsterskim niż byłem przed płytą
Bo ja pamiętam jak żyją moi koledzy i wiem, że mnie słyszą
I nie widzą tego tak jak ty
My wolimy ważyć słowa
Nie rzucaj hasła "bagażnik"
Jak nie masz zamiaru tam kogoś pakować
Dobra, jest dom, jest żona, są kapcie
To nie udawaj, żeś bracie mafiosa
Jak przez osiedle śmigasz tylko w aucie
Nie wiem czy mam plecy na mieście
Wiem że mam miasto na barkach
I może powinieneś mówić mi Noe
Bo moja Łódź to arka
Pytają czemu nie rzucisz w kąt majka
Paru moich ludzi muszę stąd zabrać
Bo choć to dom, to co krok co noc
Pod blok przychodzi ktoś z Arkham
Możecie mówić mi Nowy Batman
Zostawiam ślad jak chromy fat cap
Na ścianach. Wątpisz? Zobacz sam!
Bliżej mi na dno niż do radia
Żadna owacja mnie nie zmieniła na tyle, żebym zapomniał
Kim jestem, kim byłem i gdzie zaczęła się moja historia
Dobry ziom w pojebanym mieście
Możesz mi mówić Kendrick
Moje flow nie jest miękkie i lekkie
Jak większość łódzkich osiedli
Lecz rap nie zrobił mnie bardziej gangsterskim niż byłem przed płytą
Bo ja pamiętam jak żyją moi koledzy i wiem, że mnie słyszą
I nie widzą tego tak jak ty
My wolimy ważyć słowa
Nie rzucaj hasła "bagażnik"
Jak nie masz zamiaru tam kogoś pakować
Dobra, jest dom, jest żona, są kapcie
To nie udawaj, żeś bracie mafiosa
Jak przez osiedle śmigasz tylko w aucie
Nie wiem czy mam plecy na mieście
Wiem że mam miasto na barkach
I może powinieneś mówić mi Noe
Bo moja Łódź to arka
Pytają czemu nie rzucisz w kąt majka
Paru moich ludzi muszę stąd zabrać
Bo choć to dom, to co krok co noc
Pod blok przychodzi ktoś z Arkham
Możecie mówić mi Nowy Batman
Zostawiam ślad jak chromy fat cap
Na ścianach. Wątpisz? Zobacz sam!
Bliżej mi na dno niż do radia
Żadna owacja mnie nie zmieniła na tyle, żebym zapomniał
Kim jestem, kim byłem i gdzie zaczęła się moja historia
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.