[Refren]
Nie puszczam żadnej z tych dłoni, stąd
Czy mam się już niepokoić, co?
Darowac ten kolor sepii
Dawkować wszystko jak leci
Nie puszczam żadnej z tych dłoni, stąd
Czy mam się już niepokoić, co?
Darowac ten kolor sepii
Dawkować wszystko jak leci
[Zwrotka 1]
Ponad dekadę stąd, temu
Każdy tu chciał coś mieć, nie mógł
Dziś na kontach mamy , problemów
Dodaj o tym ten post, w biegu
Wszyscy znamy ten cross, wieku
Łapiesz od życia cios, szczegół
Zawsze smakuje jak coś, w debiut
Ale nie wiemy skąd, retusz
Znajomi? Część tylko dzwoni już
Życia łakomi, świata, Europy
Detoxy, nadzory, plus chybione kroki
Lub lęki, opory, niejasności o grunt
Ledwo co weszła, dorosłość
A każdy chciał z leksza, odpocząć
Ważne jak masz kogoś, obok
Bo fart to za słaby, promotor
Gdzieś w tle, ta smieszna kultura
Od której chce się, oddalić
Dla mnie marny kontuar
Większość, jednak mam za nic
Ten tani portet, złe proporcje
Zawiń blanta, stań z nami w kącie
Shwobiz z miasta, tu przy Olzie
Jak "Art B" siądzie, toast w gronie
Znam pełno róznych historii
Ten rok był jakby niepodobny
Shout out, że już się kończy
To dla Was, wstaw tu pseudonim
Ważne kto jest, w poblizu
I szelest, ważny atrybut
Znow nie śpię , myślę o życiu
Na wszystko tu, nie mam wpływu
Nie puszczam żadnej z tych dłoni, stąd
Czy mam się już niepokoić, co?
Darowac ten kolor sepii
Dawkować wszystko jak leci
Nie puszczam żadnej z tych dłoni, stąd
Czy mam się już niepokoić, co?
Darowac ten kolor sepii
Dawkować wszystko jak leci
[Zwrotka 1]
Ponad dekadę stąd, temu
Każdy tu chciał coś mieć, nie mógł
Dziś na kontach mamy , problemów
Dodaj o tym ten post, w biegu
Wszyscy znamy ten cross, wieku
Łapiesz od życia cios, szczegół
Zawsze smakuje jak coś, w debiut
Ale nie wiemy skąd, retusz
Znajomi? Część tylko dzwoni już
Życia łakomi, świata, Europy
Detoxy, nadzory, plus chybione kroki
Lub lęki, opory, niejasności o grunt
Ledwo co weszła, dorosłość
A każdy chciał z leksza, odpocząć
Ważne jak masz kogoś, obok
Bo fart to za słaby, promotor
Gdzieś w tle, ta smieszna kultura
Od której chce się, oddalić
Dla mnie marny kontuar
Większość, jednak mam za nic
Ten tani portet, złe proporcje
Zawiń blanta, stań z nami w kącie
Shwobiz z miasta, tu przy Olzie
Jak "Art B" siądzie, toast w gronie
Znam pełno róznych historii
Ten rok był jakby niepodobny
Shout out, że już się kończy
To dla Was, wstaw tu pseudonim
Ważne kto jest, w poblizu
I szelest, ważny atrybut
Znow nie śpię , myślę o życiu
Na wszystko tu, nie mam wpływu
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.