0
Skaczemy z okien - Alimando
0 0

Skaczemy z okien Alimando

Skaczemy z okien - Alimando
[Bridge: Pesh]
CNB... CNB... CNB...

[Zwrotka 1: Alimando]
Kraków nocą jest piękny, wokół bawi się młodzież
Frajer piłuje mordę jak kobieta przy porodzie
Ja oczy pełne od łez, ręce we krwi, jestem przegrańcem
Wolę już to niż życie w mydlanej bańce
Babcia się martwi, co będzie z wnuczkiem
O mojej wolności świadczą czyste sumienie, nie jakaś kurwa z tłuczkiem
Jestem stracony i upadłem nisko
Pamiętaj, dziwko, kto nie ma nic - ten może wszystko
Dojebać do pieca, nie mogę przestać, nie mogę czekać
Znowu ocieram się o śmierć, ale to mnie podnieca
Ludzie to widzą i ludzie to słyszą
Ale chodzą skitrani po kątach jak koty z nerwicą
Smak wolności
Uważaj, ziomek, te kurwy nie znają litości
Ja czuję, że żyję
Miasto jest nasze albo niczyje (kurwa)

[Bridge: Pesh]
CNB... CNB... CNB...

[Zwrotka 2: Pesh]
Skaczemy z okiem, tobie chuj w mordę
Wadim przebiega Wisłę jak Jezus
A nie jak Piotrek, jest dobrze
Jak pójdę leżeć, to w końcu odpocznę
Pasierb częstuje klefcem na jaźwę jak Wojtek
To proste, jak pójdę leżeć, to w końcu odpocznę
Wiem jak to się kończy, nie jestem głupcem
Będę bogaty w kurwę lub martwy - okaże się wkrótce
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?