[Refren: Solar & Białas]
Skurwysyny, nie ma nic bez przyczyny
Nie ma co się wozić, zobaczymy jak skończymy
Nie chcę wytykać palcem ludzi, którym nie poszło
Bo może sam se nie poradzę z codziennością
Skurwysyny, nie ma nic bez przyczyny
Nie ma co się wozić, zobaczymy jak skończymy
Nie chcę wytykać palcem ludzi, którym nie poszło
Bo może sam se nie poradzę z codziennością
[Zwrotka 1: Solar]
Robimy z B płytę, chuj wie po co właściwie
Nie mam już nawet ochoty się widzieć z tym skurwysynem
Ciągle tylko pije, robi dupy po burdelach
Wali koks co melanż, lubi kogoś sponiewierać
Ja nie jestem lepszy, nie ma co pieprzyć
I tylko o tym już potrafimy pisać teksty
A kiedyś se graliśmy na luzaku, sącząc piwko
I w trasę ruszaliśmy zajarani robić hip-hop
[Zwrotka 2: Białas]
Czemu do ciebie mówię, skoro cię tu nie ma?
Może czytam hip-hop, a jest napisane schizofrenia?
I tylko sobie wmawiam, że dni mi spoko płyną
A leżę w izolatce upierdolony śliną
Dostaje więcej leków, niż twoja apteka
Ciągle coś majaczę, dziwi się nawet lekarz
I mi nie daje żadnych szans, mówiąc krótko
A rodzina mnie widuje tylko przez weneckie lustro
Skurwysyny, nie ma nic bez przyczyny
Nie ma co się wozić, zobaczymy jak skończymy
Nie chcę wytykać palcem ludzi, którym nie poszło
Bo może sam se nie poradzę z codziennością
Skurwysyny, nie ma nic bez przyczyny
Nie ma co się wozić, zobaczymy jak skończymy
Nie chcę wytykać palcem ludzi, którym nie poszło
Bo może sam se nie poradzę z codziennością
[Zwrotka 1: Solar]
Robimy z B płytę, chuj wie po co właściwie
Nie mam już nawet ochoty się widzieć z tym skurwysynem
Ciągle tylko pije, robi dupy po burdelach
Wali koks co melanż, lubi kogoś sponiewierać
Ja nie jestem lepszy, nie ma co pieprzyć
I tylko o tym już potrafimy pisać teksty
A kiedyś se graliśmy na luzaku, sącząc piwko
I w trasę ruszaliśmy zajarani robić hip-hop
[Zwrotka 2: Białas]
Czemu do ciebie mówię, skoro cię tu nie ma?
Może czytam hip-hop, a jest napisane schizofrenia?
I tylko sobie wmawiam, że dni mi spoko płyną
A leżę w izolatce upierdolony śliną
Dostaje więcej leków, niż twoja apteka
Ciągle coś majaczę, dziwi się nawet lekarz
I mi nie daje żadnych szans, mówiąc krótko
A rodzina mnie widuje tylko przez weneckie lustro
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.