[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Się szczycą, a nie ma czym, oni się szczycą tym
Czym bracie Ty, nie zaprzątasz sobie głowy
Odjebałeś szóstaka, tyle lat w imię zasad
Na wolności zero mowy o tych czasach, to pokazana klasa
Gdy na twych barkach jazda
Pięć dni w tygodniu dozór plus wyroki w zawiasach
Do tego urodził Ci się syn, rodzinny temat
Zaczął się w życiu twym azyl w twych problemach
Niestety psy wykręciły lewą sprawę
Ledwo wyskoczyłeś, a tu kabel, pech
Z pomówienia teraz Ty masz przez to barykadę
Choć odcięty od rodziny – dajesz sobie radę
Wstajesz rano, apel, dzień za dniem, jakoś leci
Klątwa sadu wisi, a nie słońce świeci
To cena honoru i tęsknota do rodziny
Wiesz, że nie możesz dać w piec, ani użyć liny
Jednak w kierunku SW nie marnujesz śliny
Sam wiesz gdzie miejsce człowieka, a gdzie miejsce padliny
Trzeba silnym być, to podstawa, inna postawa słaba
Wiec nie ma co się łamać i poddawać
Już niebawem, tuż-tuż ,będziesz na wolności
Wrócisz na stare śmieci, nadrobisz stratę w miłości
Czeka tu twój syn, twoja kobieta i ziomki
Jebać tych co się szczycą tym, że pod dachem mokli
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?