0
Na własne życzenie - Kafar Dix37 (Ft. Hinol Polska Wersja)
0 0
Na własne życzenie - Kafar Dix37 (Ft. Hinol Polska Wersja)
[Zwrotka 1: Kafar Dixon37]
Nie pamiętam który rok, ale na bank była zima
Wersy popłynęły same, stary dobry klimat
Zawsze wspierała rodzina, choć nie rozumiała
O co właściwie chce walczyć małolatów zgraja
Przecież macie więcej niż mogliśmy marzyć
O co jeśli nie o sławę i te hajsy z branży
A tam wersy zalewały kartki
I podwórka się bujały pod kolejne tracki
Każdy miał podobnie, choć zdarzał się wyjątek
Zawsze szanowałem ludzi, a nie ich pieniądze
To wyniosłem z domu, tego nauczył mnie ojciec
A mama bym zachowywał się mądrze
Żebym zawsze miał szacunek do ludzi i życia
Tego jednak nie chciała tu brudna ulica
Właśnie ta ulica zdobywała większość życia
I dziś wiem, że to była tu równia pochyła
Już 16 wersów, ale nie widać tu końca
Elo brat, elo siostra – gdzie teraz jesteście?
Taki świat i to zezowate szczęście
Z niektórymi z was dziś tam widzę się na mieście
Albo skasowane telefony, życie
Piękni młodzi i bogaci, chyba jakoś tak to idzie
Gęba mi się cieszy, kiedy widzę Cię po latach
Uśmiechnięty, wolny i szczęśliwy tata
A nie dragi, krata, wóda, lata w kazamatach
Choć ludzi za murem dalej jest tu masa
Różne życiorysy, drogi proste, kręte
U nas w górze ręce na kolejnym koncercie
Płyty, klipy, studio, życie w trasie
Choć często wątpiłem czy tak w ogóle da się
Za niektórych dałbym sobie kiedyś uciąć rękę
Dziś pisałbym teksty jako jednoręki MC
Płyty, klipy, studio, życie w trasie
Choć często wątpiłem czy tak w ogóle da się
Za niektórych dałbym sobie kiedyś uciąć rękę
Dziś pisałbym teksty jako jednoręki MC
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?