[Intro]
In the endless sky we are but one
In my dreams wolf and I
[Zwrotka 1]
Wiesz, parę lat temu byłem gotowy do uzewnętrznienia
Parę lat temu, ta, cały poprzedni żyłem jak szczeniak
Teraz doceniam ile cierpiałaś za pseudo image
Ile ścierpisz jeśli faktycznie będziemy żyli
W naszej symbiozie ja gonie za snami ty gonisz tu za mną
A obietnice, które zostawiam tobie na ustach to trash-talk
Bo jestem łajzą nie dla mnie wesela i dzieci na bank
To wszystko zostawiam moim kolegom
Którym się dawno zjebało we łbach
I to jest tak że wracam o 5 przepity wódką
Pachnę prefumem, kurwa co nie jest twój
Zarabiam może 2 koła brutto
I klnę na życie tutaj jak głupi chuj
Co we mnie takiego, że taka dziewczyna se radzi ze smutkiem
Kiedy tu znowu są kurwa kłótnie i kładę na płótnie słowa co cudnie
Mogą cie ranić, bo prawda na trackach to prawda o tobie
I jeśli wyciągam tu swoje życie
To tak jakbym kurwa wyciągał twoje
Mogę być sam a jeśli z kimś to tylko z tobą
Ta dana obietnica zobowiązuje
Choć czasem czuje się jakbym był tu obok
Nie zmieni faktu tego żadna z tych kurew
Żaden z melanży, żaden z wyjazdów
I chociaż też masz dość i nie wiesz już co robić
To jakoś życie nas kiedyś połączyło
I zawsze cie spotykam tu w połowie drogi
In the endless sky we are but one
In my dreams wolf and I
[Zwrotka 1]
Wiesz, parę lat temu byłem gotowy do uzewnętrznienia
Parę lat temu, ta, cały poprzedni żyłem jak szczeniak
Teraz doceniam ile cierpiałaś za pseudo image
Ile ścierpisz jeśli faktycznie będziemy żyli
W naszej symbiozie ja gonie za snami ty gonisz tu za mną
A obietnice, które zostawiam tobie na ustach to trash-talk
Bo jestem łajzą nie dla mnie wesela i dzieci na bank
To wszystko zostawiam moim kolegom
Którym się dawno zjebało we łbach
I to jest tak że wracam o 5 przepity wódką
Pachnę prefumem, kurwa co nie jest twój
Zarabiam może 2 koła brutto
I klnę na życie tutaj jak głupi chuj
Co we mnie takiego, że taka dziewczyna se radzi ze smutkiem
Kiedy tu znowu są kurwa kłótnie i kładę na płótnie słowa co cudnie
Mogą cie ranić, bo prawda na trackach to prawda o tobie
I jeśli wyciągam tu swoje życie
To tak jakbym kurwa wyciągał twoje
Mogę być sam a jeśli z kimś to tylko z tobą
Ta dana obietnica zobowiązuje
Choć czasem czuje się jakbym był tu obok
Nie zmieni faktu tego żadna z tych kurew
Żaden z melanży, żaden z wyjazdów
I chociaż też masz dość i nie wiesz już co robić
To jakoś życie nas kiedyś połączyło
I zawsze cie spotykam tu w połowie drogi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.