[Refren]
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
[Zwrotka 1]
Nocne miasto, z dragami stragan
Nikt nie chce zasnąć, leci weekendowa bragga
Chemiczne gastro, szampan i zaspa
To korpo pato i małolaty w droższych paskach
Musi być lepiej, musi być mocniej
W gramach i litrach - tak się kurwa mierzy postęp
Co lepiej klepie, co dostać prościej
Po gaciach kitra z kredą rozrobiony proszek
Myślą, że są panem świata, kawa z koksem na zapleczu
Lewe psychotropy w domu dla zabicia lęków
Sumienie ledwo dyszy, nie spojrzy w oczy dziecku
Noc polarna w jego życiu, sępy mówią dobry wieczór
[Refren]
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
[Zwrotka 1]
Nocne miasto, z dragami stragan
Nikt nie chce zasnąć, leci weekendowa bragga
Chemiczne gastro, szampan i zaspa
To korpo pato i małolaty w droższych paskach
Musi być lepiej, musi być mocniej
W gramach i litrach - tak się kurwa mierzy postęp
Co lepiej klepie, co dostać prościej
Po gaciach kitra z kredą rozrobiony proszek
Myślą, że są panem świata, kawa z koksem na zapleczu
Lewe psychotropy w domu dla zabicia lęków
Sumienie ledwo dyszy, nie spojrzy w oczy dziecku
Noc polarna w jego życiu, sępy mówią dobry wieczór
[Refren]
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.