[Zwrotka 1]
Boże. Gdzie ja się dałem zaprosić?
Jaki tu mętny ten horyzont zabaw
Jakże się na nic tu nie zanosi
Jak to się nie zapowiada
Jaki tu crème de la crème
Może bez pędu na trend, ale na czasie
Fryzury tu modne, drinki barwne
Wifi ma dobry zasięg
Dyskretne konwersacje
Płyną tu nurtem lekkim
Czasem je błysk rozświetli:
Film, crossfit, domowa fauna, netflix
Ja mówię, że tak, że pewnie, że owszem
Tym bardziej widząc
Na horyzoncie bar, więc jeszcze mówię
Ale już brnę w horyzont
Przy barze mój ziom (z tych gromkich)
Także, no, grzech nie wstąpić
Zostawiam z tyłu te smutne fraki
Te nieciekawe garsonki
Ziomek zamawia dwa drinki
„Jakie?” pyta, mówię mu: „Wybierz”
Barmanka leje
I tak patrzy na nas jakoś przenikliwie
A my wciąż zwykli
Więc dla kurażu po pięć drinków szybkich
Do naszych wnętrz. He, akurat w tle
„Sweet dreams” Eurythmics
Barmanka to okiem zetnie
To szmatą przetrze ladę
Patrzę jej prosto w plakietkę
Ale tam dziwny jakiś alfabet
A może to mi od tych drinków
Już się tak poplątał wzrok
Więc z ziomem ustalam na migi
Że może by tak kielonka, hop
Tu się ożywia barmanka
Oko jej błyska jak sztylet
Ja znowu w plakietkę i teraz widzę: Надя
I to by było na tyle, bo:
Boże. Gdzie ja się dałem zaprosić?
Jaki tu mętny ten horyzont zabaw
Jakże się na nic tu nie zanosi
Jak to się nie zapowiada
Jaki tu crème de la crème
Może bez pędu na trend, ale na czasie
Fryzury tu modne, drinki barwne
Wifi ma dobry zasięg
Dyskretne konwersacje
Płyną tu nurtem lekkim
Czasem je błysk rozświetli:
Film, crossfit, domowa fauna, netflix
Ja mówię, że tak, że pewnie, że owszem
Tym bardziej widząc
Na horyzoncie bar, więc jeszcze mówię
Ale już brnę w horyzont
Przy barze mój ziom (z tych gromkich)
Także, no, grzech nie wstąpić
Zostawiam z tyłu te smutne fraki
Te nieciekawe garsonki
Ziomek zamawia dwa drinki
„Jakie?” pyta, mówię mu: „Wybierz”
Barmanka leje
I tak patrzy na nas jakoś przenikliwie
A my wciąż zwykli
Więc dla kurażu po pięć drinków szybkich
Do naszych wnętrz. He, akurat w tle
„Sweet dreams” Eurythmics
Barmanka to okiem zetnie
To szmatą przetrze ladę
Patrzę jej prosto w plakietkę
Ale tam dziwny jakiś alfabet
A może to mi od tych drinków
Już się tak poplątał wzrok
Więc z ziomem ustalam na migi
Że może by tak kielonka, hop
Tu się ożywia barmanka
Oko jej błyska jak sztylet
Ja znowu w plakietkę i teraz widzę: Надя
I to by było na tyle, bo:
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.