[Intro]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
[Refren]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
Czuję to po raz ostatni
Wszystko to robię dla pasji
Tu nie ma miejsca na wpadki
Wyniosłem to z mojej klatki
Mój piasek to moje zamki
Nic nie zabije tej magii
Chciałbym się więcej nie martwić
Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
[Refren]
Gotówka w dłoni nie czyni mnie kimś
Bez niej bym sobie poradził
W złote pałace zamieniłem syf
Rozdarte szaty na kaszmir
Kilka tysięcy za designer fit
To tylko jebany plastik
Czuję się znowu jakbym nie miał nic
Czuję to po raz ostatni
Czuję to po raz ostatni
Wszystko to robię dla pasji
Tu nie ma miejsca na wpadki
Wyniosłem to z mojej klatki
Mój piasek to moje zamki
Nic nie zabije tej magii
Chciałbym się więcej nie martwić
Zanim odejdę coś muszę po sobie zostawić
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.