0
Na dnie... - Peja
0 0

Na dnie... Peja

Na dnie... - Peja
[Intro]
Żeby nasz rap nie zginął, żeby się szczęśliwie żyło
Żeby znowu było miło, żeby wszystko się skurwiło, haha

[Zwrotka 1]
Wiem, jak to jest być na dnie – to nie brednie
Finansowy krach, życie biedne plus słabości
Substancje chemiczne, sporo gniewu i złości
Życie na diecie, dieta z kości na ości
Tak było za dzieciaka, w domu niejedna draka
W podartych łachach, bez perspektyw (Haka-haka)
Myślę: przyjdzie taki dzień, że pokonam przeciwności
Wyjdę na ludzi, się odbiję, już nie pościć!
W ciągłej gotowości, by ten stan rzeczy odmienić
Zdobyć więcej przestrzeni i w spokoju życie cenić!
Wiem, jak to jest, gdy na niczym nie zależy
Żyjesz, bo żyjesz, tak naprawdę wciąż leżysz
A ci, co przechodzą, wciąż cię kopią, żeby dobić
Trzeba mieć w chuj odpowiednio silnej woli
I powoli, do przodu, bez niczyjej pomocy
Wciąż sam jak palec, z Aciem chcemy lepiej pożyć
Chcemy coś stworzyć, zawsze odbić się od dna
Rap gra, która wciąga, która dobrze nas zna
Bo my znamy ją, na majku zaciskam dłoń
Żyłka pokrywa skroń i gardło, wyższy ton
Wydobywam z siebie Eazy-E już po pogrzebie
I ja też 3W, w niebie? Ja tego nie wiem
Ale jedno wiem na pewno – z tego dna wyjdę sam
I pierdolę złą przeszłość, robię rap, a nie chłam
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?