[Zwrotka 1: TPS]
Nie ochroni chyba nikt mnie, ciekawe, co nas czeka
Na kaplicy jak siedziałem, to myślałem o tym z deka
Własny krzyż na barkach, czynów wybaczenia nie ma
Litość to zbrodnia w drodze po marzenia
Ciekawe, co to będzie, czy dobre uczynki
Wyrównają wszystkie złe, w co wątpię, bądź czysty
Nie zarób, nie pomyśl jak łatwiej je zdobyć
Niektórym jedno przychodzi tu do głowy
Bóg daje, zabiera, nie zapomnę, mam na ręku
Oby nigdy więcej, nie chcę blizn na sercu
Ciemność i burze, wiatr w twarz jeszcze wieje
W najgorszych momentach skąd brać nadzieję
Szatan się śmieje, czy to do nas wraca
Jego metodami złapałbym go i rozszarpał
Pytania bez echa, samemu odpowiadam
Gdzie mój anioł stróż? Znowu się zastanawiam
[Refren: Dack]
Tego piekła na ziemi nie zmienisz
Wrzuć na luz, kosztuj zieleni
Anioł stróż trzyma w opiece
Ja mam na tapecie, żeby żyć jak najlepiej
Tego piekła na ziemi nie zmienisz
Wrzuć na luz, kosztuj zieleni
Anioł stróż trzyma w opiece
Ja mam na tapecie, żeby żyć jak najlepiej
Nie ochroni chyba nikt mnie, ciekawe, co nas czeka
Na kaplicy jak siedziałem, to myślałem o tym z deka
Własny krzyż na barkach, czynów wybaczenia nie ma
Litość to zbrodnia w drodze po marzenia
Ciekawe, co to będzie, czy dobre uczynki
Wyrównają wszystkie złe, w co wątpię, bądź czysty
Nie zarób, nie pomyśl jak łatwiej je zdobyć
Niektórym jedno przychodzi tu do głowy
Bóg daje, zabiera, nie zapomnę, mam na ręku
Oby nigdy więcej, nie chcę blizn na sercu
Ciemność i burze, wiatr w twarz jeszcze wieje
W najgorszych momentach skąd brać nadzieję
Szatan się śmieje, czy to do nas wraca
Jego metodami złapałbym go i rozszarpał
Pytania bez echa, samemu odpowiadam
Gdzie mój anioł stróż? Znowu się zastanawiam
[Refren: Dack]
Tego piekła na ziemi nie zmienisz
Wrzuć na luz, kosztuj zieleni
Anioł stróż trzyma w opiece
Ja mam na tapecie, żeby żyć jak najlepiej
Tego piekła na ziemi nie zmienisz
Wrzuć na luz, kosztuj zieleni
Anioł stróż trzyma w opiece
Ja mam na tapecie, żeby żyć jak najlepiej
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.