[Zwrotka 1: Eldo]
Nie jestem w stanie dać siebie więcej niż jestem
Więc nie oczekuj więcej, oszaleć można przez presję
Mam tylko dwie ręce i cały świat stresów
Mam mało miejsca dla siebie - to pełne uniwersum
Spraw, zadań, zajęć różnych, proszę nie dzwoń
Nie chcę kolejny raz się kłócić - sumienie męczy, głowa pulsuje
Mam problem, mam, mam kilka miliardów problemów na dobę
Mam szkołę, mam dom i ciągle słucham, ciągle muszę coś
Chcę czuć, że wreszcie coś zrobiłem dobrze
Mówią: "Od bliskich wolno więcej wymagać"
Pierdolę bliskich, dziś sam z życiem się zmagam
Krzyżują mnie, ciągle zewsząd słyszę ich głosy
Mam dosyć, wciągam lekarstwo na ten bieg baranów do rzeźni
Ślepi, głusi biegną, ja stoję
Wiesz, że kocham, że pragnę, ale nic więcej nie zrobię
Nie jestem w stanie nic dziś dać
Czemu myślicie, że ja wszystko co chcę mam od życia?
Nikt niezwykły - ot, wrażliwy dzieciak, co miał szczęście
Chwilę miał farta, teraz pracuje konsekwentnie
Tak kochanie, może jutro, tak, chyba, nie wiem
Chciałbym mieć czas dla Ciebie, lecz nie mam nawet dla siebie
Ja ile bym dał i tak to za mało
Ile bym chciał dać, nie jestem w stanie
Wciąż pretensje, końca nie widać żalom
Proszę, nie dzisiaj, poukładajmy to gdy jutro wstanie
Nie jestem w stanie dać siebie więcej niż jestem
Więc nie oczekuj więcej, oszaleć można przez presję
Mam tylko dwie ręce i cały świat stresów
Mam mało miejsca dla siebie - to pełne uniwersum
Spraw, zadań, zajęć różnych, proszę nie dzwoń
Nie chcę kolejny raz się kłócić - sumienie męczy, głowa pulsuje
Mam problem, mam, mam kilka miliardów problemów na dobę
Mam szkołę, mam dom i ciągle słucham, ciągle muszę coś
Chcę czuć, że wreszcie coś zrobiłem dobrze
Mówią: "Od bliskich wolno więcej wymagać"
Pierdolę bliskich, dziś sam z życiem się zmagam
Krzyżują mnie, ciągle zewsząd słyszę ich głosy
Mam dosyć, wciągam lekarstwo na ten bieg baranów do rzeźni
Ślepi, głusi biegną, ja stoję
Wiesz, że kocham, że pragnę, ale nic więcej nie zrobię
Nie jestem w stanie nic dziś dać
Czemu myślicie, że ja wszystko co chcę mam od życia?
Nikt niezwykły - ot, wrażliwy dzieciak, co miał szczęście
Chwilę miał farta, teraz pracuje konsekwentnie
Tak kochanie, może jutro, tak, chyba, nie wiem
Chciałbym mieć czas dla Ciebie, lecz nie mam nawet dla siebie
Ja ile bym dał i tak to za mało
Ile bym chciał dać, nie jestem w stanie
Wciąż pretensje, końca nie widać żalom
Proszę, nie dzisiaj, poukładajmy to gdy jutro wstanie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.