[Zwrotka 1]
Zadzwonił do mnie rano ziom
Pytał; "Czy wpadnę z nią?"
Paliliśmy sort do odgłosów delfinów
Do odgłosów delfinów, które puszczał nam ziom
Co kilka miechów później siedzi bez kontaktu z ekipą
To nasze życie
Nasze życie rock n roll
I żadna szmula nie zczai czemu oddajemy hołd
Czemu nasze skóry zdarte są
Jak beton i heavy alone
Jak beton i heavy alone
Jak beton...
6 piętro jestem z nią
Piję wódę jakbym był maszynistą
No bo tak chodzę i chodzę
Patrzę czy coś z tego wyszło
I sobie skaczę po torach
Jakbym był chłopaczkiem z blizną
Jestem wiedźminem i czuję
Jak ona pachnie oliwką
Na szyi noszę literkę
Jakbym się zgubił i zniknął
Pachniałem wtedy tym diorem
Zmieszanym z ostrą pokrzywą
Nie chciałem miłości wcale
A miłość zabiła przyszłość
Ciągnęła silnym zapachem
Które mnie ciągnie do dziś ziom
Zadzwonił do mnie rano ziom
Pytał; "Czy wpadnę z nią?"
Paliliśmy sort do odgłosów delfinów
Do odgłosów delfinów, które puszczał nam ziom
Co kilka miechów później siedzi bez kontaktu z ekipą
To nasze życie
Nasze życie rock n roll
I żadna szmula nie zczai czemu oddajemy hołd
Czemu nasze skóry zdarte są
Jak beton i heavy alone
Jak beton i heavy alone
Jak beton...
6 piętro jestem z nią
Piję wódę jakbym był maszynistą
No bo tak chodzę i chodzę
Patrzę czy coś z tego wyszło
I sobie skaczę po torach
Jakbym był chłopaczkiem z blizną
Jestem wiedźminem i czuję
Jak ona pachnie oliwką
Na szyi noszę literkę
Jakbym się zgubił i zniknął
Pachniałem wtedy tym diorem
Zmieszanym z ostrą pokrzywą
Nie chciałem miłości wcale
A miłość zabiła przyszłość
Ciągnęła silnym zapachem
Które mnie ciągnie do dziś ziom
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.