[Zwrotka 1: Eripe]
Czuję się dziś potwornie i nie jestem w formie na wojnę
Zresztą po co to wszystko?
Walczę sam ze sobą by wstać
A mój pokój i tak wygląda jak pobojowisko
Wczoraj parę głów spadło na blat
Ale dziś na bank ktoś krzyknie znów "bania"
Tak to bywa, się zbiera ekipa to zawsze są jakieś odcięcia i urwania
Nasze panie są złe jak nam pali kory
Jutro będą pluły jadem jak Mantikory
A ja czuję się jak trup, gdy te fazy słyszę
I nawet nie chcę patrzeć w lustro jak Bazyliszek
Jak rapy piszę to ostrzegam ci krzywdę zrobię
To chyba klątwa bo dostrzegam Strzygę w sobie
Ostrzę sam kły na nowe ofiary, kolejni giną
A w głowie tylko krew i wino, krew i wino
[Zwrotka 2: Delekta]
Piję wino z gwinta w jakiejś knajpie
Gramy w Gwinta, ale polej najpierw
Nie próbuj kantować, bo krew się poleje
Zaczynasz coś kręcić to kończymy partię
I beka jak prosisz o wybaczenie
W tej samej chwili miecz przecina gardło
To tłumaczy wiele, byłeś łatwym celem
Teraz jesteś zerem, pięknie kurwa siadło
Wpadam od wioski do wioski
I zbieram zlecenia i lecę
Bo mam w sobie moc i jak masz jakieś troski
To podbij i weź jakiś becel
Bo ja jestem specem od brudnej roboty jak Hitman
Nienawiść do ludzi wciąż kwitnie
Choć patrzą się na mnie jak na czarną owce
To w głębi duszy jestem białym wilkiem!
Czuję się dziś potwornie i nie jestem w formie na wojnę
Zresztą po co to wszystko?
Walczę sam ze sobą by wstać
A mój pokój i tak wygląda jak pobojowisko
Wczoraj parę głów spadło na blat
Ale dziś na bank ktoś krzyknie znów "bania"
Tak to bywa, się zbiera ekipa to zawsze są jakieś odcięcia i urwania
Nasze panie są złe jak nam pali kory
Jutro będą pluły jadem jak Mantikory
A ja czuję się jak trup, gdy te fazy słyszę
I nawet nie chcę patrzeć w lustro jak Bazyliszek
Jak rapy piszę to ostrzegam ci krzywdę zrobię
To chyba klątwa bo dostrzegam Strzygę w sobie
Ostrzę sam kły na nowe ofiary, kolejni giną
A w głowie tylko krew i wino, krew i wino
[Zwrotka 2: Delekta]
Piję wino z gwinta w jakiejś knajpie
Gramy w Gwinta, ale polej najpierw
Nie próbuj kantować, bo krew się poleje
Zaczynasz coś kręcić to kończymy partię
I beka jak prosisz o wybaczenie
W tej samej chwili miecz przecina gardło
To tłumaczy wiele, byłeś łatwym celem
Teraz jesteś zerem, pięknie kurwa siadło
Wpadam od wioski do wioski
I zbieram zlecenia i lecę
Bo mam w sobie moc i jak masz jakieś troski
To podbij i weź jakiś becel
Bo ja jestem specem od brudnej roboty jak Hitman
Nienawiść do ludzi wciąż kwitnie
Choć patrzą się na mnie jak na czarną owce
To w głębi duszy jestem białym wilkiem!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.