0
Szkoda zachodu - Łona i Webber
0 0

Szkoda zachodu Łona i Webber

Szkoda zachodu - Łona i Webber
[Zwrotka 1]
Znam Cię od tylu lat już w sumie, choć fakt, nie umiem
Stanąć w tym zacnym tłumie posiadaczy ostatnich sumień
Co mamy? Piątek, jedenasta osiem
A widziałem Cię dosłownie wszędzie gdzie bym nie poszedł
W tramwaju byłeś dziadkiem, narzekałeś drugiemu dziadkowi
Na laicyzację, i na Zachód, i czemu tak robi
Ten Zachód, że upadł nisko i chce upaść niżej
I że Boga się wyrzekł, i ściąga nam krzyże
"Nasze krzyże!", w telewizji było Ci przykro
Z powodu wszystkich dzieci mordowanych przez in vitro
(A z kolei...) w mięsnym byłeś łaskaw się żalić
Że z Europy tylko liberalizm, tolerancja i pedali
Od rana masz wynik spory
Bo widziałem sto twoich twarzy, a w każdej z nich tę samą gorycz
Upiory jakieś z miejsc najodleglejszych?
Nie, to jeden upiór i to jak najbardziej tutejszy
Ten upiór, który daje wiarę i upór
Który krzyczy "nie dyskutuj" i każe wznosić mury z trupów
Upiór, z którym bym walczył na ogół
Jeszcze wczoraj, a dziś? Szkoda zachodu!
Nie mam siły, nie mam już pomysłów jak zepsuć
Twoją tarczę ze strachu i zbroję z kompleksów
Twoją pogardę co ją zwykle wzbudza byle powód
Nie, naprawdę szkoda zachodu
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?