[Zwrotka 1 Pater]
Wstaje rano
Odpalam fajka
I żali ma współlokator
Żywię sie na pojarkach
Bo nie mam hajsu na to
Pater to powoli marka
Doceń nasz stół szmato
Kiedy zbierze sie miarka
Rzucę na stół braciom
Przebrała się miarka już w cierpliwość
Nie ubieram się
Zakładam, że wciągasz post neta(?)
Kiedy nie patrzę
I wkurwiam się czasem no w sumie przeważnie
A ty może nawet robisz wrażenie lecz nie na mnie
Odróżnij ziomalów kto podziemem jest
Od tego kto pod ziemią jest
Powoli staje się numerem jeden
No bo moja kostka pokazuje sześć
(wiesz)
Kości zostały rzucone a ty nie pal Jana
Gdy z Janem tu wchodzę to znikasz
Za moment ustawię do pionu
Skoro zaniżają scenę poziomem
Muszę zacząć biegać albo rzucać szlugi
Na koncercie pierwszy numer to ogień
Ale wypluwam płuca z drugim
Mówisz że wkładasz w to chuja
Lecz to friendzone baby
Wygrywanie z głową w chmurach to mój chleb powszedni
(ej!)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.