[Zwrotka 1: DGE]
DGE, raperów gildia, w rozumie miliard
Od GRU aż tu – pater familia
Od ESKO do DON ciągnie się homilia
Diagnoza: przewlekła i ostra rapofilia
W rapgrze jakieś dukajły, ciule, ciamkały
Ciamajdy, niedojdy, groźne jak chihuahuy
Smutne jąkały, giecika nie uciułały
Niby gangusy, dostaną w pizdę – biegną na pały
Skaczą jak Małysz, piszczą jak mała mysz
Jakby im starzy żałowali szamy
Takim jak Wy dziś zadajemy kłamy
I wybijamy kły, jebane klaunów klany
Mamy w poniedziałek plany
Zimną wodą wszystkich oblewamy
By oprzytomniał świat, o czym zapomniał
Demencja, skleroza, pierdolona insomnia

[Refren: DGE/DGE x Sheller x Kaczor]
Śmigus dyngus skurwielu
Synku jest nas tu wielu
Weź się nie aferuj
Siedzę w fotelu, w hotelu holu na fotelu

[Zwrotka 2: Shellerini]
Independent jak ninja, tune z Poznania, a nie z Milanu
Powtarzam to jak Pikachu – to PDG saluto Killaz Group
Flow jakbym wbijał tobie kindżał w mózg
To pizgać w kły ma od GRU po Wilanów
Jadę gdzie krążą różnego rodzaju euforyki
Diabeł jest wśród nas ziomie, a nie w Hello Kitty
Tu się niektórym już zupełnie sypią sterowniki
I żenią kity ci na ksero bici
My to ci, co mielą bity dzielą kwit i ból jak cenobici
Zawsze flexują podsklepowi kierownicy
Jak pierdolili tak pierdolą, ściem się nie doliczysz
Skaczę po pięciolinii, w bruku ryję hieroglify
Te wszystkie grzechotniki w realu to zaskrońce
Padalce, pełzający po dnie koncert
Prowadzą dziatwę na manowce – to karygodne
Cały ten ich plastik topi czarne słońce
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?