0
KARMEL - Deys
0 0

KARMEL Deys

KARMEL - Deys
[Zwrotka 1: MUTANT PWR]
Ja zarobiony po łokcie jak Vince Carter
Bo ma być oryginalnie jak solony karmel
I wracają plony, taka tiki-taka, z fartem
Odbijam piłę całe życie, kurwa, as you wish
I jeden krzyż, zakrwawiony tees
To co mnie wykurwi z butów, nauczy też żyć
Ulica jest blisko, dała mi przezwisko
Byłem już na lodzie, Sokół mówił - "będzie ślisko"
Wycinam wycinanki, weekendy wcinają mnie
Kolejne alter ego, albo mój prawdziwy lęk
Robię bańkę obrotów, tam gdzie nie spodziewasz się
Wychodzę z krawężnika, mówi MUTANT PWR
Jak za bratem latają, to odpala Ryanair
Płaczę za MF Doom'em, nie, że hip-hop umarł (bless)
Zamawiam jebany ramen, papier zapycha liczarkę
Do dziupli, nie na kwadracie - byki, sterydy i krew

[Refren: MUTANT PWR]
Przekaż matuli, że kochałem, ale wybrałem drogę - żołnierz
Przekaż kobiecie, że najbardziej, ale kule leciały po mnie
Na stypie sypcie białą damę i niech zatańczy na mym grobie
Przekaż matuli, że kochałem, a ojcu, że byłem na wojnie
MUTANT PWR!

[Zwrotka 2: MUTANT PWR]
Jakiś pojeb biega z kurwą, bronią palną (palną)
Żeby się nie zdziwił jak zatańczy z białą raz
Zaraz pokończą się kariery, podatek cukrowy
Stoisz tym słodkim rapem pod przedszkolem jak pedofil
I chciałbyś z nimi przytulanko na łyżeczkę robić
Bo jesteś jak jebane ćpuny, co topią narkotyk
Jak piorę banię i brudy, nie włączam TVP
Wszystko mam pod kontrolą jak G-O-O-L-G-E
Koleżanka w zamrażarce trzyma żelki z kwasem
Jestem pod wrażeniem, tak w pandemię miała papier
Ja miałem owocny rok, bo was, kurwa, oszukałem
Morawiecki, Duda i ten konus, Muppet
Mam żylety jak Shima, sekretów muszę dochować
To tylko jedna powłoka, pasi jak Takeshi Kovacs
Leci piana z twojej pizdy tak jak kogiel-mogiel
Zapłakańce niech ładują Johnson's Baby w mordę, ej
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?