[Zwrotka 1: ReTo]
W życiu bywa różnie, więc lepiej się skup
Nie jedziemy jednym wózkiem, bo ja mam swój
Czasem wpadam w próżnie i ciężko mi wyjść
Ale w drodze po sukces, dam radę i z tym
Pierdolonym gównem co chce mnie zatrzymać
Tak samo jak Psy kiedy widzą black BMA
Tak samo jak ty kiedy zobaczysz Czike
Chciałbyś jej zatrzymać, lub polizać pięć liter
Ja się widzę na szczycie, ale co jest tym szczytem?
Czy szczyt cierpliwości czy zaszczyt bycia VIPem?
Poskładanie całości to trochę jak z Rubikiem
Dorwanie się do kości, nie musi być wynikiem
Życie uczy mnie codziennie, całkiem nowych rzeczy
Czasem mi to szkodzi, ale zawsze po, uleczy
Nie daje radości, samo wypychanie kiesy
Daje radość jak kogoś obok też to cieszy (ej)
[Refren: ReTo]
Czym więcej to z czasem jest mniej jakby czas kurczył cel
Zakładam zegarek na rękę, z przekleństwem którym jest
Chcę wszystko mnożyć na potęgę przyznam nie idzie źle
Znowu poczułem się jak we śnie ale to nie był sen
[Zwrotka 2: Saful]
Odkąd pamiętam wolę boso w ostrogach
Niż żeby, nosili mnie na rękach
Gdy jest gametime ja nabieram tempa
Jak automat sam się nakręcam
I czuję się jak złoty Patek, patrzę jak tu tylko znaleźć patent
Żeby mieć go na łapie
Dziś dres zostawiam w szafie, bardziej mi pasuje gajer
Spinam Mankiet, jestem pod krawatem
Jak Nightwatch niby po jasnej
Ale chodzę w nocy jakbym był po tamtej
Gdy wracam mam tarcze
Trzeba być smart zawsze
O to chodzi w tej bajce
W życiu bywa różnie, więc lepiej się skup
Nie jedziemy jednym wózkiem, bo ja mam swój
Czasem wpadam w próżnie i ciężko mi wyjść
Ale w drodze po sukces, dam radę i z tym
Pierdolonym gównem co chce mnie zatrzymać
Tak samo jak Psy kiedy widzą black BMA
Tak samo jak ty kiedy zobaczysz Czike
Chciałbyś jej zatrzymać, lub polizać pięć liter
Ja się widzę na szczycie, ale co jest tym szczytem?
Czy szczyt cierpliwości czy zaszczyt bycia VIPem?
Poskładanie całości to trochę jak z Rubikiem
Dorwanie się do kości, nie musi być wynikiem
Życie uczy mnie codziennie, całkiem nowych rzeczy
Czasem mi to szkodzi, ale zawsze po, uleczy
Nie daje radości, samo wypychanie kiesy
Daje radość jak kogoś obok też to cieszy (ej)
[Refren: ReTo]
Czym więcej to z czasem jest mniej jakby czas kurczył cel
Zakładam zegarek na rękę, z przekleństwem którym jest
Chcę wszystko mnożyć na potęgę przyznam nie idzie źle
Znowu poczułem się jak we śnie ale to nie był sen
[Zwrotka 2: Saful]
Odkąd pamiętam wolę boso w ostrogach
Niż żeby, nosili mnie na rękach
Gdy jest gametime ja nabieram tempa
Jak automat sam się nakręcam
I czuję się jak złoty Patek, patrzę jak tu tylko znaleźć patent
Żeby mieć go na łapie
Dziś dres zostawiam w szafie, bardziej mi pasuje gajer
Spinam Mankiet, jestem pod krawatem
Jak Nightwatch niby po jasnej
Ale chodzę w nocy jakbym był po tamtej
Gdy wracam mam tarcze
Trzeba być smart zawsze
O to chodzi w tej bajce
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.