Robie swoje Wiśnia Bakajoko

[Zwrotka 1: Wiśnia]
Jest godzina dwunasta, blanta palę trzeciego
Z bandyckiego miasta, rap z grodu koziego
Słyszę bit, składam rym, jak kiedyś klocki lego
Jak wtedy tak i dziś, chcę złożyć coś konkretnego
Nie dla każdego, mam wąskie grono odbiorców
Dla ciebie koleżko i dla tych co są w porządku
Dla dobrych kobiet, nie chujów cycatych
Co za głupią flotę są skore się szmacić
Wykładam na stół karty, zapraszam cię, grasz ty?
Jesteś niekumaty, to spierdalaj z planszy
Tej nagrywki nie byłoby bez trawki
Więc sięgam do samarki, by powstał jakiś blancik
Ej, wariacik, może przysmażysz ze mną
Masz tu kozaczka, se maszka zapierdol
Pierdolę sprzęgło koleżko, wolę jak gęsto od dymu
Więc chowaj tą tutkę skurwysynu

[Refren: Wiśnia]
Najebało się raperów więcej niż słuchaczy
Tak samo dilerów więcej niż, kurwa palaczy
Ja stoję tu gdzie stałem, zostanę tu, zobaczysz
Robię swoje dalej, napierdalam dla was rapy
Pozdrówki zza kraty dla ziomali skazanych
Do zobaczenia wariaty na widzeń sali
Jestem nadal, pomagam, będę zobaczysz
Bo serce posiadam i miejsce w nim masz ty