[Zwrotka 1: Deep]
Od kiedy sięgam swą pamięcią, byłem pistolet
Nie ganiałem za nim, lecz lubiłem ten brzęk monet
Normalny chłopak, klikałem w nagłówki miss onet
Opalałem z lufki, podawałem dalej pass on it
Wtedy miał luz nawet mój anioł stróż
Jak zdawkowo, na okrągło pouczał co rusz
Cśś, przykładałem mu palce do ust
Bo w czasie dorastania jest czas na robienie głupstw
Teraz do rany przyłóż tylko nas i szafa gra
Abstynentem został niejeden pijus, chapeau bas
Nie warto siłować się z wiekiem, bo i co to da?
Kiedy wyjadą podopieczni, starcza shot czy dwa
Otwarta furtka do wszystkich uciech życia
Jakoś nie kusi mnie zazwyczaj, mówię se "nie dzisiaj"
Odwieczny święty spokój, grzeczność tutaj w cenę wlicza
A z nim trzeba być uczciwym, to jest sprawa zasadnicza
Od kiedy sięgam swą pamięcią miałem żal o coś
Nie rozumiałem go, wbijałem się na pal nocą
Bez akceptacji nie chce żyć się, chociaż masz po co
Nigdy nie byłbym kim jestem, gdybym się nie otarł o to
[Refren: Deep]
Optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
Kiedy lubię siebie - jaki to piękny stan!
Lepiej polubić swoje ja
Jak uda ci się kiedyś - dożywotnie chapeau bas!
Optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
Kiedy lubię siebie - jaki to piękny stan!
Lepiej polubić swoje ja
Jak uda ci się kiedyś - dożywotnie chapeau bas!
Od kiedy sięgam swą pamięcią, byłem pistolet
Nie ganiałem za nim, lecz lubiłem ten brzęk monet
Normalny chłopak, klikałem w nagłówki miss onet
Opalałem z lufki, podawałem dalej pass on it
Wtedy miał luz nawet mój anioł stróż
Jak zdawkowo, na okrągło pouczał co rusz
Cśś, przykładałem mu palce do ust
Bo w czasie dorastania jest czas na robienie głupstw
Teraz do rany przyłóż tylko nas i szafa gra
Abstynentem został niejeden pijus, chapeau bas
Nie warto siłować się z wiekiem, bo i co to da?
Kiedy wyjadą podopieczni, starcza shot czy dwa
Otwarta furtka do wszystkich uciech życia
Jakoś nie kusi mnie zazwyczaj, mówię se "nie dzisiaj"
Odwieczny święty spokój, grzeczność tutaj w cenę wlicza
A z nim trzeba być uczciwym, to jest sprawa zasadnicza
Od kiedy sięgam swą pamięcią miałem żal o coś
Nie rozumiałem go, wbijałem się na pal nocą
Bez akceptacji nie chce żyć się, chociaż masz po co
Nigdy nie byłbym kim jestem, gdybym się nie otarł o to
[Refren: Deep]
Optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
Kiedy lubię siebie - jaki to piękny stan!
Lepiej polubić swoje ja
Jak uda ci się kiedyś - dożywotnie chapeau bas!
Optymiści mają lepiej, śpiewam pod nosem sam
Kiedy lubię siebie - jaki to piękny stan!
Lepiej polubić swoje ja
Jak uda ci się kiedyś - dożywotnie chapeau bas!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.