[Verse 1]
Znam to życie, od soboty, do soboty
Mam tą płytę, a za płytę parę złotych
Nie zapierdalam do roboty na piątą
Tak, jak mi nie zapierdala dużo floty na konto
Ot co, gdy ziomy kopcą, na luzie
Ktoś bierze swój phone i wykręca mój numer
Mnie nie interesuje zwykle "Co i jak?"
Prosty rachunek - miałem koncert grać, robić hajs
No i mam, kolejny raz: debet na koncie
Ciśnienie, wkurwienie i pianę na mordzie
Miało być prościej, miał być luz
Emerytalne składki, opłacany ZUS... I chuj!
Cały plan mój znów tu szlag trafił
Nie jestem z U2, nie chcę fur jak Puffy
Lecz nie chcę się też martwić o jutro
Gdy patrzę w kiermany jest smutno
[Hook]
Każdego dnia wydaję ha-ha-ha-hajs!
Ty, tak jak ja, wydajesz ha-ha-ha-hajs!
Nie wiem jak nam to się wciąż udaje
Bo każdego dnia pusto mam w kiermanie
Może jest inny świat za oceanem
Ja wciąż niewiele mam i wciąż mi niewiele zostaje
Znam to życie, od soboty, do soboty
Mam tą płytę, a za płytę parę złotych
Nie zapierdalam do roboty na piątą
Tak, jak mi nie zapierdala dużo floty na konto
Ot co, gdy ziomy kopcą, na luzie
Ktoś bierze swój phone i wykręca mój numer
Mnie nie interesuje zwykle "Co i jak?"
Prosty rachunek - miałem koncert grać, robić hajs
No i mam, kolejny raz: debet na koncie
Ciśnienie, wkurwienie i pianę na mordzie
Miało być prościej, miał być luz
Emerytalne składki, opłacany ZUS... I chuj!
Cały plan mój znów tu szlag trafił
Nie jestem z U2, nie chcę fur jak Puffy
Lecz nie chcę się też martwić o jutro
Gdy patrzę w kiermany jest smutno
[Hook]
Każdego dnia wydaję ha-ha-ha-hajs!
Ty, tak jak ja, wydajesz ha-ha-ha-hajs!
Nie wiem jak nam to się wciąż udaje
Bo każdego dnia pusto mam w kiermanie
Może jest inny świat za oceanem
Ja wciąż niewiele mam i wciąż mi niewiele zostaje
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.