[Zwrotka 1: Zibex]
Dzisiaj nas pytają, co będzie kurwa jutro
Wczoraj nie znałem tu jutra‚ a przedwczoraj spałem z wódką
Ta sekunda znaczy wiele‚ to jest pięć i pięć minut
To są zarobione stówki‚ pizdy chowajcie się z tyłu
Zawsze to chciałem - mieć fury i Jeep'a
I walić jak faję, nie furać na vip'ach
Jak dealer z osiedla i omijać przypał
Jak wychodzę z domu byś o nic nie pytał
Normą to było bieganie za piłką
Siedzenie na ławkach, ze szkoły - to szybko
I znałem też takich co życie im prysło
I znałem też takich co mieli tu wszystko
Ja nic nie miałem
Ja nic nie miałem
Ja nic nie miałem
Tak Pan nam powtarzał‚ jak nic nie miałeś to o tym nie gadasz
Choć miałem w chuj trawki, to po chuj rozprawa
Choć miałem już szanse - pojawi się sama
Choć trochę zjebałem, a nic nie naprawiam
Jak latasz wysoko‚ tak samo tu spadasz
Jak jesteś wysoko, to chce ci się latać
Jesteś wysoko, to chce ci się latać
Ty skumaj te słowa, byś potem nie płakał
Mówisz, że znowu tu nie masz na bata
A w kieszeni słyszę że siata i siata
Mordo ja przecież postawie za brata
Z wrogami to przecież ty nigdy nie gadasz
I skuna nie palisz, i nie walisz włada
I widzę cie nisko, a mimo to latasz
Dzisiaj nas pytają, co będzie kurwa jutro
Wczoraj nie znałem tu jutra‚ a przedwczoraj spałem z wódką
Ta sekunda znaczy wiele‚ to jest pięć i pięć minut
To są zarobione stówki‚ pizdy chowajcie się z tyłu
Zawsze to chciałem - mieć fury i Jeep'a
I walić jak faję, nie furać na vip'ach
Jak dealer z osiedla i omijać przypał
Jak wychodzę z domu byś o nic nie pytał
Normą to było bieganie za piłką
Siedzenie na ławkach, ze szkoły - to szybko
I znałem też takich co życie im prysło
I znałem też takich co mieli tu wszystko
Ja nic nie miałem
Ja nic nie miałem
Ja nic nie miałem
Tak Pan nam powtarzał‚ jak nic nie miałeś to o tym nie gadasz
Choć miałem w chuj trawki, to po chuj rozprawa
Choć miałem już szanse - pojawi się sama
Choć trochę zjebałem, a nic nie naprawiam
Jak latasz wysoko‚ tak samo tu spadasz
Jak jesteś wysoko, to chce ci się latać
Jesteś wysoko, to chce ci się latać
Ty skumaj te słowa, byś potem nie płakał
Mówisz, że znowu tu nie masz na bata
A w kieszeni słyszę że siata i siata
Mordo ja przecież postawie za brata
Z wrogami to przecież ty nigdy nie gadasz
I skuna nie palisz, i nie walisz włada
I widzę cie nisko, a mimo to latasz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.