[Refren]
Mówią, że źli chłopcy, serca nam pękają
W mroku przecieramy oczy, krople kapią, kapią, kapią
Płacz, a nie ubaw, jak za późno się połapią
Na cmentarz na karakułach, krople kapią, kapią, kapią
Mówią, że źli chłopcy, a o zdrowie nie pytają
Tak to my Stepowcy, krople kapią, kapią, kapią
To z ulic efekt uboczny, daj mi radę byle jaką
Nim nas coś rozłączy, krople kapią, kapią, kapią
[Zwrotka 1]
Nim przyjdzie zegarmistrz, ciągle mnie omijasz
I pierdolisz, że się martwisz, a o zdrowie nie zapytasz
Działa autozapis, jak potrafisz - weź mnie skasuj
Na zwykłą rozmowę nie możemy znaleźć czasu
Moja smutna buzia, by twoja nie była też
Komuś umarła mamusia, mówię do synusia "wiesz
Chyba się muszę przejść", ja zło do domu przyciągam
Bo myślę, gdzie ona jest, i jak teraz wygląda
Pierdolony poliszynel, weź sobie wygoogluj
Wciąż w koło Macieju, alе obliczyłem obwód
Co tam przyjacielu, czy ty też widzisz diabеłka?
Śmierć noszę w portfelu, ale uśmiecha się gęba
Błąkam się po nocy obwodnicą koło lasu
Pozdrawiam, źli chłopcy, widzimy się na cmentarzu
Znowu siedzę na przystanku, mogę tak do jutra
To może jakiś przechodzień zechce zapytać u źródła
Mówią, że źli chłopcy, serca nam pękają
W mroku przecieramy oczy, krople kapią, kapią, kapią
Płacz, a nie ubaw, jak za późno się połapią
Na cmentarz na karakułach, krople kapią, kapią, kapią
Mówią, że źli chłopcy, a o zdrowie nie pytają
Tak to my Stepowcy, krople kapią, kapią, kapią
To z ulic efekt uboczny, daj mi radę byle jaką
Nim nas coś rozłączy, krople kapią, kapią, kapią
[Zwrotka 1]
Nim przyjdzie zegarmistrz, ciągle mnie omijasz
I pierdolisz, że się martwisz, a o zdrowie nie zapytasz
Działa autozapis, jak potrafisz - weź mnie skasuj
Na zwykłą rozmowę nie możemy znaleźć czasu
Moja smutna buzia, by twoja nie była też
Komuś umarła mamusia, mówię do synusia "wiesz
Chyba się muszę przejść", ja zło do domu przyciągam
Bo myślę, gdzie ona jest, i jak teraz wygląda
Pierdolony poliszynel, weź sobie wygoogluj
Wciąż w koło Macieju, alе obliczyłem obwód
Co tam przyjacielu, czy ty też widzisz diabеłka?
Śmierć noszę w portfelu, ale uśmiecha się gęba
Błąkam się po nocy obwodnicą koło lasu
Pozdrawiam, źli chłopcy, widzimy się na cmentarzu
Znowu siedzę na przystanku, mogę tak do jutra
To może jakiś przechodzień zechce zapytać u źródła
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.