[Verse 1: Peja]
Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj
Daj skołatanym myślom odpocząć, już pora
Oddaj choć moment, nie widzisz, że tonę?
Pozwól mi usnąć chcę wyrwać się, koniec
Nie chcę już, o nie, me oczy zmęczone
Tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę
Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię
Boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie
Wiesz nie odejdę, daj chwile wytchnienia
Chwila nie zmienia twego stanu skupienia
Bez znieczulenia zabijasz mnie, nie mam
Szans na obronę wiec wracam, pochłonę
Wszystko co oddasz, mnie zmusić nie można
Do znienawidzonych doznań, rozczulać, jak można?
Tak żyć, weź mnie zostaw, daj spokój w końcu
Nie odbieraj wszystkiego, ja nie chcę tego
Zbyt wiele złego, nie chcę być twym kolegą
Proszę cię kurwa, błagam, nie rób mi tego
[Hook: Glaca, Ana Herrero]
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół
To są dni, kiedy nie mam sił, świat pęka w pół
Nikt nie wie kim jestem, dokąd idę czy jeszcze
Dziś samotny stoję przed tobą
Ciągle jeszcze żyję, wierzę i jestem
Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj
Daj skołatanym myślom odpocząć, już pora
Oddaj choć moment, nie widzisz, że tonę?
Pozwól mi usnąć chcę wyrwać się, koniec
Nie chcę już, o nie, me oczy zmęczone
Tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę
Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię
Boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie
Wiesz nie odejdę, daj chwile wytchnienia
Chwila nie zmienia twego stanu skupienia
Bez znieczulenia zabijasz mnie, nie mam
Szans na obronę wiec wracam, pochłonę
Wszystko co oddasz, mnie zmusić nie można
Do znienawidzonych doznań, rozczulać, jak można?
Tak żyć, weź mnie zostaw, daj spokój w końcu
Nie odbieraj wszystkiego, ja nie chcę tego
Zbyt wiele złego, nie chcę być twym kolegą
Proszę cię kurwa, błagam, nie rób mi tego
[Hook: Glaca, Ana Herrero]
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół
To są dni, kiedy nie mam sił, świat pęka w pół
Nikt nie wie kim jestem, dokąd idę czy jeszcze
Dziś samotny stoję przed tobą
Ciągle jeszcze żyję, wierzę i jestem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.