0
Pielgrzym - Koza
0 0

Pielgrzym Koza

Pielgrzym - Koza
Chciałbym myśleć, że przeżyję życie najprawdziwiej
Lecz muszę ustalić, czy to jest prawdziwe życie
Chce przypomnieć jak nadałem sobie sam na imię
W niemej konwersacji z ponadwiecznym monolitem
W cudzej głowie, obiekt to stuwieczny trójząb
Którego nie chwycił żywy człowiek
Dialog z pustką w metafizycznej osnowie
Jurij Norsztejn puszcza film o Jeżu we mgle
Wydając przy tym niepokojący odgłos owiec
Zgubiony w poglądach jak żywopłot
Oplatających medytacje nad wypowiedzianym kiedyś słowem
Odnajduje niby nad mnogością
Tak jak pod jednością jestem w stanie znaleźć nawet promień
Tęsknię za reklamami sklepów z dala świecącymi
Gdy mały latem piłem herbatę na balkonie
Pustym wzrokiem wbitym w ściany
W tym mieszkaniu, w którym sypiam, kiedyś sypiali tu też moi dziadkowie
Jestem czystą pragmą, za plecami determinizm
Zostawiając, tonę w morzu złych decyzji
Odnajduje bagno w nagle znalezionej chwili
Ten stary mężczyzna który kiedyś mi się przyśnił
(mi się przyśnił x8)
(Jestem kim jestem)

Dusze stąd na szafot rzucam, gdy czuję chłód
Dusze stąd na szafot rzucam, gdy czuję głód
Dusze stąd na szafot rzucam, gdy czuję chłód
Dusze stąd na szafot rzucam, gdy czuję głód
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?